• Rabarbar
    11.03.2019 10:18
    Teksty ewangelii wg Mateusza, składające się, według podziału autora rozważań, pana Andrzeja, na opowieść czwartą - stanowią pewną logiczną załość. Kolejne fragmenty, stanowią kontekst dla pozostałych fragmentów, dlatego uwzględnienie tego kontekstu, pozwala nam rozumieć więcej, niż z rozważań tych fragmentów całkowicie niezależnie.
  • Rabarbar
    11.03.2019 11:39
    Słowa Jezusa rysują nam obraz miasta (bo to w mieście bywają mury, a w nich bramy), z którego przez dwie bramy wychodzą dwie drogi. Pierwsza brama jest ciasna, a rozpoczynająca się za nią droga – wąska. Druga brama jest szeroka, a droga za nią przestronna. Można domyślać się, że aby znaleźć ciasną bramę, trzeba nieźle się naszukać. A z kolei szerokiej bramy można nawet nie zauważyć, bo nie stanowi istotnego zwężenia.
    Tak naprawdę w tym obrazie najważniejsza jest ciasna brama. Bo na wąskiej ścieżce nikt nie znajdzie się inaczej, niż tylko przechodząc przez ciasną bramę. Nie ma tu żadnej „skośki” z szerokiej drogi na wąską ścieżkę. Jeśli ktoś zauważa, że jest na szerokiej drodze, to musi powrócić do miasta i tam odnaleźć ciasną bramę.
    Chociaż większość przekładów oddaje pierwsze słowo tekstu jako „wchodźcie”, to użycie w greckim oryginale formy aorystu upoważnia do twierdzenia, że lepiej to słowo oddaje „wejdźcie” - zastosowane np. przez Interlinię (Grecko-polski Nowy Testament, wydanie interlinearne z kodami gramatycznymi, ks. Remigiusza Popowskiego i Michała Wojciechowskiego, Vocatio 1993). „Wejdźcie” oznacza jednorazową decyzję, podczas gdy „wchodźcie” znaczyłoby decyzję ponawianą wielokrotnie. Ma to znaczenie zasadnicze. Bo to oznacza, że przez ciasną bramę przechodzimy jedynie raz w życiu. Ktoś w tym miejscu mógłby zaprotestować: jakże to, przecież wszyscy grzeszymy. Czyż wtedy nie powinniśmy ponownie przejść przez ciasną bramę? Otóż nie, tak jak grzeszący musi wyznać swe grzechy Bogu, ale nie musi ponownie przyjmować chrztu. Chrzest, przynajmniej pierwotnie, miał właśnie wyrażać pragnienie wejścia w ciasną bramę.
    Pan Andrzej już na wstępie zadaje pytanie, i zaraz na nie odpowiada: „Ciasna brama, wąska droga.... Co nią jest? Trzymanie się wskazań z „Kazania na górze” rzecz jasna.”
    Wydaje się jednak, że szlak prowadzący do zbawienia i życia wiecznego, nie mógłby omijać osoby Chrystusa. „I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni.” (Dz. 4,12)
    Przecież nieco dalej (Mt. 7,21-23) dowiadujemy się, że zbawieni jesteśmy „po znajomości” - z Chrystusem. A zatem musiał być taki moment, w którym Chrystus „poznał” zbawionych. To upoważnia nas do interpretowania przejścia przez wąską bramę, jako aktu wiary, aktu zaufania Chrystusowi, aktu zjednoczenia z Nim. Natomiast zgadzam się w pełni, że kroczenie wąską drogą jest trzymaniem się wskazań kazania na górze – i ogólniej: wskazań Pisma świętego – w jedności z Chrystusem.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg