• Gość
    04.03.2017 16:44
    No cóż jeszcze można do tego dopowiedzieć? Mnie osobiście postać Jakuba się podoba z tego względu ,że mam starszego brata jak Jakuba Ezawa. I z reguły ci co mają starszego brata to wiedzą ,że starszy brat ukazuje swoją wyższość nad młodszym bratem. Jest silny , chamski i światowy jak Ezaw. A taki delikatny Jakub jest wrażliwy i ma dobre serce. A Bóg patrzy na serce. I wybiera to co słabe by poniżyć to co mocne. Dodatkowo Jakub był szczery - co myślał to powiedział Bogu. Przynajmniej był otwarty i niefałszywy jak Ezaw. Pan Bóg lubi ludzi , którzy mówią to co myślą . A nawet lubi ludzi , którzy na Nim wymuszają błogosławieństwo jak Jakub. Bóg nie lubi ciepłych klusek . Bóg lubi ludzi gorących. ( Obyś był zimny albo gorący nigdy letni). A taki Ezaw to były ciepłe kluski _ Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek . Wziął sobie sam Kananejkę , wybudował dom itd. wbrew zakazom żydowskim. A Jakub robił nie sam tylko z Bogiem. Nawet i wymuszał na Bogu gdy z Nim walczył. Tylko trochę mi się nie podoba ,że Bóg mu nie dał w pełni ukochanej Racheli i niejako go wykorzystał by spełnić obietnice Abrahamowi dając mu niechcianą żonę - siostrę Racheli. Ale cóż . Jak to mówimy - wola Boża. A i tak Jakub lepszy był od Ezawa.
  • SZ
    06.03.2017 21:00
    I tak kontynuując wątek Jakuba młodszego syna. Widzę w nim podobieństwo do syna marnotrawnego z Nowego Testamentu. Starszy syn bezbłędny, ciągle przy Ojcu . A jednak ten starszy syn szemra wobec ojca. I jest z tym Ojcem ale tak z obowiązku, musu. Nie czuć w nim radości , zadowolenia. A ten młodszy - szalony , bezczelny ale z ikrą. Szalony w grzechu ale i szalony w powracaniu do Ojca. A Ojciec jakby nie patrzeć jednak wolał młodszego bo tęsknił za nim- ciągle wychodził na drogę i spoglądał stęskniony czy nie wracał do domu. A jak zobaczył ,że wraca to ,,szalenie" wybiegł mu naprzeciw. A i była uczta i szaty i pierścień. Jednym słowem impreza nie z tej ziemi. A ten starszy syn to takie ciepłe kluski . Zasadniczo nawet nie syn tylko posłuszny urzędnik. Tak się mówi ,że Ojciec zostawił samego w krainie świń. Tak nawet z punktu logiki Pisma Świętego to jest to nieprawda. Bóg nazywa się ,,Jestem który Jestem" . Skoro Bóg Jest to jest wszędzie. To znaczy ,że również był przy synu w krainie świń. Czuwał nad nim i dawał do zrozumienia żeby wrócił do domu. A nawet tak sobie myślę z pewnością ,że nieraz mu tam w tej krainie świń uratował życie by ten syn wreszcie wrócił do domu. A i pewnie w tej krainie świń dopomógł mu w niejednej pracy.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg