Podobnie jak Ggeff mam wrażenie, że ten opis powstał bez Bożego natchnienia, albo co najwyżej Bóg martwił się jak to opisać przyszłym pokoleniom aby nie zostać posądzonym o kłamstwo, a co najwyżej o plagiat :-) Zastanawiające są u biblisty same zwroty typu "nauka eweidentnie temu przeczy" , "to tylko prawda zbawcza" (czyli co, nie jest to Prawda?) . Przecież nauka zaprzeczy też stworzeniu człowieka, dziewiczemu poczęciu, zmartwychwstaniu, wniebowstapieniu, zesłaniu Ducha Św. , a każdy winiarz nawet bez tytułu doktora przyzna, ze nie da się w pare sekund wyprodukować dobrego wina itd itp. a przecież chrześcijanie w to ufają, więc to flirtowanie z nauką (zawsze nauką w danym momencie czasu) I kłanianie się jej jest co najmniej niebezpieczne
Mam zwyczaj pisać, że jest zniewaga dla Słowa Bożego i Biblii traktowanie samych obrazów jako treść i przesłanie Boga. Obowiązkiem użytkownika Biblii jest pytać się o intencje i myśl Autora biblijnego, którą on zamierzał nam przekazać, a nie zatrzymywać się na obrazach, przenośniach i figurach retorycznych - tak samo, jak traktuje się współczesne teksty: historyczne i naukowe inaczej, poetyckie inaczej, a gatunkowo mieszane - jeszcze inaczej. Niekiedy w jednej księdze jest wiele fragmentów, które domagają się odrębnego potraktowania. Sześć dni stwarzania a siódmy - Bożego odpoczynku w tym biblijnym poemacie na cześć Boga Stwórcy niesie wyraźnie przesłanie do przestrzegania sześciodniowego tygodnia pracy i jednego dnia odrębnie poświęconego Bogu.
Sześć dni stwarzania a siódmy - Bożego odpoczynku w tym biblijnym poemacie na cześć Boga Stwórcy niesie wyraźnie przesłanie do przestrzegania sześciodniowego tygodnia pracy i jednego dnia odrębnie poświęconego Bogu.
http://biblia.wiara.pl/doc/425126.Swiat-Bozego-zamyslu