Zarażanie ślepotą

„Czy może niewidomy prowadzić niewidomego?” Historia pokazuje, że niestety może.

1. Czy naród niemiecki nie był prowadzony przez obłąkanego malarza, co zakończyło się najkrwawszą z wojen w historii? A naród rosyjski? Czy nie dał się uwieść bandzie zbrodniarzy obiecujących raj na ziemi, co zakończyło się mordowaniem milionów? Można pokazać wiele innych przykładów. W polityce, w mediach, w życiu społecznym nie brakuje niewidomych prowadzących niewidomych, ludzi zaślepionych toksycznymi ideologiami, którzy pretendują do roli nauczycieli i wychowawców społeczeństwa. Jezus przestrzega nas przed takimi szkodliwymi autorytetami, przed ludźmi, którzy zarażają innych własnym zaślepieniem, niewiedzą czy niedojrzałością. Pan ostrzega przed naiwnością, przed zwiedzeniem. Bo to może prowadzić do nieszczęścia. Dziś dzięki potędze mediów ogromnie wzrosła także siła oddziaływania ślepców. Ale mądrości nie mierzy się poziomem popularności. Głupcy bywają bardzo znani i chodzą w glorii ekspertów od wszystkiego. Tym ważniejsze staje się pytanie: kogo słucham, kto jest moim przewodnikiem przez życie? Czy uznaję Jezusa za mojego pierwszego i najważniejszego nauczyciela?

2.Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku?” Nie widzimy dobrze z powodu belki w oku. Co jest tą belką w moim przypadku? Utrwalony grzech, nałóg, pożądanie, chorobliwa zazdrość, pycha, żądza władzy? Wszystko to, co przesłania mi Boga, zaciemnia mi równocześnie moje sumienie. Jezus nie neguje konieczności wzajemnej pomocy w usuwaniu drzazg z oczu sióstr i braci. Leczenie wzroku bliźniego jest rzeczą piękną i konieczną. Operacji oka nie może jednak wykonywać ślepy lekarz.

3. „Po własnym owocu bowiem poznaje się każde drzewo”. Jezus podaje nam zasadę rozeznawania. Trzeba najpierw odnieść ją do siebie samego. Przywiązujemy się często do ludzi, do pewnych miejsc, sytuacji, układów. Z czasem nie dostrzegamy, że to przywiązanie mogło stać się rodzajem niewoli rodzącej złe owoce w naszym życiu. A przecież „nie zrywa się fig z ciernia”. Dlatego trzeba uczciwie pytać siebie: o jakie dobro tu chodzi? Przy czym należy uważać, by tego dobra nie rozumieć jako swojej egoistycznej przyjemności. Chodzi o obiektywne dobro.

4. Zasada poznawania po owocach pozwala także odróżnić prawdziwego proroka od fałszywego. Zanieczyszczanie Dobrej Nowiny własnymi ideami, odchodzenie od wiary przekazanej przez apostołów to stałe zagrożenie obecne w Kościele. „Jeśli owocem jakiegoś nauczania i działalności jest zamieszanie we wspólnocie chrześcijan, podziały, spory i niezdrowa atmosfera, należy uznać go [głoszącego] za fałszywego proroka. Jeżeli też między jego różnymi słowami i czynami nie ma harmonii i spójności, należy zachować wobec niego ostrożność, aby wraz z nim nie zejść na manowce. Nawet jeśli człowiek usilnie się stara ukryć swe prawdziwe wnętrze pod maską dobra i życzliwości, to jednak w końcu zdradzi się jakimś słowem lub czynem. Prędzej czy później prawda o człowieku wychodzi na jaw” („Nowy komentarz biblijny”). 

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg