IV niedziela Adwentu... Nam czasem też, jak Achazowi wydaje się, że musimy sami, bo Bóg nic nie poradzi, więc nie ma co zawracać Nim sobie głowę.
Tradycyjnie już - od I Niedzieli Adwentu zapraszamy do aktywnego udziału w kolejnej edycji Szkoły Słowa Bożego, którą prowadzi ks. Jan Kochel. Tym razem nawiązuje ona do trwającego Roku Kapłańskiego.
Na największej ambonie świata zachęcają do sięgania po Pismo Święte, dzielą się słowem Bożym, podpowiadają, jak odnajdywać je w swojej codzienności. Na Adwent szykują specjalną odsłonę przedsięwzięcia.
Po 40 latach ukazuje się uwspółcześnione wydanie lekcjonarza mszalnego. Wchodzi do użycia od pierwszej niedzieli Adwentu, ale będzie go można kupić już 22 października. Wkrótce także zmiany w mszale.
Planujemy i realizujemy nasze zamierzenia, ale zapominamy o jednym – to, że nam się powodzi, że nam się udaje i wszystko pięknie się układa, nie jest naszą zasługą.
Kiedy człowiek zwraca się w kierunku Boga? Kiedy Go szuka i podejmuje wysiłek wspięcia się na górę, by się z Nim spotkać?
Kiedy więc biegniemy za Nim, jak ci dwaj niewidomi, błagając, by się ulitował – wierzymy dlatego właśnie: bo znamy łaskę działającą w naszych bliźnich.
Czasem jednak w imię czytelności przekazu musimy zamilknąć. Milczenie paradoksalnie umożliwia przejrzystość naszych intencji i działań.
Zbyt często nie potrafimy oprzeć się pokusie wyprawy na wyżyny Moabu, gdzie spodziewamy się nagród i zaszczytów. I wtedy potrzebujemy miecza anioła i upomnienia oślicy...
Droga naszego życia wymaga remontu. Wyrwy powstałe wskutek braku miłości, zaniedbań relacji z Bogiem czy troski o swoje zbawienie domagają się naprawy.
Nie jest prawdą, że idą dla prezentów. Idą, bo kochają Jezusa. Pragną z Nim przyjaźni. To dorośli później coś psują...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Jezusa Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana roku B, z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.