Przekupmy Boga ofiarą, może przymknie oko na złamany zakaz! Będzie wilk syty i owca cała... Niestety.
Dla Jezusa tłum nie znający prawa był „jak owce nie mające pasterza”, dla przywódców ten tłum był przeklęty.
Kapitalne zdanie z Ezechiela – symbol czegoś bezsensownego, absurdalnego, bezużytecznego: pasterz, który pasie sam siebie. Owce, puszczone samopas, giną, a ten nic...
Jest to kraina górzysta, w czasach biblijnych obfitująca w pastwiska. Liczne groty dawały schronienie stadom owiec i pasterzom.
Skalista przepaść budzi przerażenie, ale owieczka jest spokojna. Pod opieką Dobrego Pasterza nic jej nie grozi. „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce” (J 10,11) – mówi o sobie Jezus w Ewangelii według św. Jana. Owce to oczywiście wspólnota wiernych. Dobry Pasterz oddał za nas życie na krzyżu.
Dobry pasterz nie kocha owcy dlatego, że ma gęste runo, że daje dużo mleka. Nie kocha za coś.
„Oto was posyłam jak owce między wilki.” – tak mówi ktoś źle nam życzący. Dlaczego więc te słowa włożone w usta Jezusa nas nie rażą?
Dobry Pasterz zaginioną owcę szuka, aby wziąć ją na swoje ramiona i w tym szczególnym geście okazać jej przebaczenie.
Jestem jak owca bez swojego pasterza. A przecież On jest na wyciągnięcie ręki. Wystarczy, że pozwolę Mu się prowadzić.
Bliżej nam do obcych i wrogów. Do syna bawiącego się z dala od domu ojca i owcy mającej upodobanie w dziurawych płotach.
Piątek. Nie tylko dzień bez mięsa. Także mierzenia się z wystawiającymi na próbę: fałszywie oskarżającymi...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Jezusa Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana roku B, z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.