Dla chorego każdy czas jest za długi. Oczekiwaniem można się bardziej zmęczyć niż chorobą. Potem już nawet czekać się nie chce.
17 grudnia, od Santiago po Hawanę, Kubańczycy czczą postać biblijnego żebraka Łazarza. Mieszkańcy Antyli widzą w nim patrona chorych i opiekuna ubogich.
Słyszałem wypowiedź matki, która opiekuje się swoim chorym synem: „ja widzę w nim Jezusa, ojciec też go bardzo kocha”.
Przyszli do chorych, aby czytać im Pismo Święte. Mowa o akcji: "A Słowo stało się ciałem i cierpiało między nami" w Nowej Soli.
- Nie wygrasz z nocą i rozpaczą, jeśli nie pozwolisz, aby Eucharystia stała się sensem twojej drogi - mówił ks. Bartosz Szostak w drugim dniu ciechanowskich obchodów Dnia Chorego.
Panie Jezu, jakże często nie chce mi się iść: do pracy, do domowych obowiązków, do chorych w odwiedziny, do wielu różnych miejsc.
Zadziwiające w tej opowieści jest to, że żadne jego starania nie dały choremu tego, co w jednym momencie, całkowicie darmo i bez proszenia otrzymał od Jezusa.
Od wielu miesięcy z uporem maniaka wertuję karty Ewangelii, starając się pochwycić Jezusa na gorącym uczynku i znaleźć choć jedną sytuację, w której zaproponował choremu, by akceptował chorobę. Nie znajduję.
Święty Jan, opisując cuda Jezusa, koncentruje się nie tyle na samym miłosierdziu okazanym chorym, co w każdym z cudów widzi bardziej uniwersalny symbol – znak misterium Boga objawiającego się światu.
Jesteś objęty kwarantanną? Przebywasz w izolacji? Potraktuj ten czas, jako zaproszenie do refleksji, modlitwy. Jednym słowem, mimo drzwi zamkniętych obcuj ze Słowem, módl się za chorych, dziękuj za dobro.
Tajemnica może u jednych budzić ciekawość, chcieć poszukiwania, u innych – zniechęcenie, bo droga do jej poznania jest długa.
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Jezusa Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana roku B, z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.