Imię proroka, nawet jeśli nie jest jego imieniem własnym, mówi wiele o jego roli.
Czy tylko nieliczni? – pyta ktoś z towarzyszących Panu Jezusowi, o czym opowiada czytany dziś fragment Ewangelii.
Ezechiasz, władca, który panował w Jerozolimie na przełomie VIII i VII w. przed Chr., należy do grona wielkich reformatorów Królestwa Judy. Biblijne teksty wystawiają mu bardzo pozytywną ocenę.
Biblia mówi o nim 110 razy. Po raz pierwszy w Księdze Rodzaju, gdy przedstawia syna Adama.
Słowo, niczym ziarno rzucane przez zasiadającego w łodzi, ma wciąż tę samą moc owocowania.
W Dzień Zaduszny w archikatedrze Chrystusa Króla odprawiono Mszę św. w intencji zmarłych biskupów, kapłanów oraz wszystkich zmarłych diecezjan.
Tak tradycję definiuje jeden z bohaterów „Misia”, filmu Stanisława Barei. Ona, w przekazie filmu, jest „ludu śpiewaniem, warownym murem i naszą historią, której się nie zmieni”.
Pójście za Jezusem domaga się radykalizmu.
Wydawnictwo Tyniec Kraków 2008 format: 100x180, stron: 168, oprawa: miękka
W tradycji biblijnej prorok, ten prawdziwy i fałszywy, to więcej niż wyznawca religii. On mógł przynależeć do społeczności kapłańskiej, choć często wywodził się spoza niej, bo swą funkcję otrzymywał w momencie osobistego Bożego powołania.
Św. Piotr wzywa: „pokładajcie całą nadzieję w łasce”. Stąd nasz wysiłek jest ważny, ale źródłem niegasnącej nadziei pozostaje Bóg.
Tworzone przez trzy lata, tu dostępne w jednym miejscu, w prostym spisie.
Garść uwag do czytań na uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.