W debatach czy polemikach często bywamy hamowani przywołaniem tego pouczenia: „nadstaw drugi policzek”.
1. To już trzecia niedziela, gdy krok po kroku czytamy konstytucję, bo przecież tak bywa nazywane Chrystusowe Kazanie na Górze. Te pouczenia otwierają zupełnie nowe perspektywy i choć z prawa Starego Testamentu nie zmieniają „ani joty i ani kreski”, pokazują zupełnie nowe obszary interpretacji. One są pochodną podstawowej zasady Chrystusowej konstytucji, która pokazuje, że u jej fundamentu nie stoją suche prawne zapisy i taka ich interpretacja, ale miłość, która je określa i dopełnia.
2. „Oko za oko”. Ta zasada, zwana prawem odpłaty ius talionis, została zapisana w słynnym Kodeksie Hammurabiego, władcy starego Babilonu w XVIII w. przed Chr. Z naszej perspektywy, otwartej na prawa człowieka, zasada brzmi surowo, ale w istocie była ona mocnym i jednoznacznym zatrzymaniem prawa zemsty i odwetu bez granic i zahamowań, dominującego wśród poddanych babilońskiego monarchy. Tylko jedno oko za jedno oko, a nie pełna ślepota za okaleczenie. Odpłata proporcjonalna do winy i nic więcej. Tą samą zasadą kierowały się prawne starotestamentowe zapisy. Tej zasady Pan Jezus nie znosi, ale dopełnia ją zgoła heroiczną propozycją niestawiania oporu złemu: „nadstaw drugi policzek”, daj nie tylko koszulę, ale i wierzchni płaszcz oraz idź dwa razy tyle, ile inni proponują.
3. Kłopot z policzkiem. W debatach czy polemikach często bywamy hamowani przywołaniem tego pouczenia: „nadstaw drugi policzek”. Przecież tak uczy Pan Jezus. Dlaczego Kościół domaga się tego czy tamtego, zamiast przyjąć postawę pokornej ofiary? Warto tutaj przyjrzeć się dokładnie pouczeniu. „Jeśli cię…” – precyzuje Pan Jezus. Sprawa więc dotyczy mnie i tylko mnie. Czy można zatem tę zasadę przenieść na sytuację zupełnie inną? Oto ktoś chce bić po twarzy kogoś obok mnie. Czy to pouczenie znaczy: przytrzymaj mu twarz, by agresor trafił celnie i boleśnie, a spełnisz Chrystusową naukę? Sprawa idzie o mój policzek i tylko o mój. Inne policzki mamy prawo i obowiązek chronić, szczególnie przed niegodziwymi i niesprawiedliwymi ciosami.
4. „Jak siebie samego”. Sprawa dotyczy fundamentalnego punktu odniesienia dla miłości drugiego. W Kazaniu na Górze ten fundament przekracza granice, jakie słuchaczom słów Jezusa wytyczała mentalność zakorzeniona w Starym Testamencie. Tam miłość była obowiązkiem jedynie względem rodaków, a przy tym współwyznawców. Tu, w konstytucji królestwa Bożego, fundament przekracza te granice i obejmuje nawet nieprzyjaciół. A jaka ma ona być? Egoizm jest czymś złym, ale miłość siebie do pewnych granic jest czymś naturalnym. I to ta miłość stanowi punkt odniesienia, jaki wyznacza zasada, którą przywołuje dzisiejsze pierwsze czytanie: „Będziesz miłował bliźniego jak siebie samego”. Bez miłości siebie nie ma miłości drugiego człowieka.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |