Tekst pisany i jego znaczenie w hermeneutyce

Werner G. Jeanrond

publikacja 19.12.2009 10:57

"Tekst" jest jedną z dwóch podstawo­wych kategorii każdej hermeneutyki tekstu. Drugą kategorię stanowi "wykładnia" lub "interpretacja".

Tekst pisany i jego znaczenie w hermeneutyce

Fragment książki "Hermeneutyka teologiczna" publikujemy za zgodą wydawnictwa WAM.

Spis treści:

Wstęp

W rozdziałach II i III omówiliśmy rozwój hermeneutyki teologicznej i filozoficznej. Zanim przejdziemy do bardziej współczesnych dziejów hermeneutyki teologicznej, musimy określić naszą własną postawę w hermeneutyce, aby móc wyznaczyć horyzont, z perspektywy którego omawiać będziemy różne stanowiska hermeneutyki teologicznej XX wieku. Wydaje mi się, że najlepszym przygotowaniem do krytycznej oceny współczesnej hermeneutyki teologicznej będzie systematyczne omówienie dwóch biegunów każdej czynności interpretacyjnej, tj. tekstu i interpretacji. Takie systematyczne rozważania będą również okazją do bardziej szczegółowego przedyskutowania wielu zagadnień, które w naszym historycznym zarysie uznaliśmy za konieczne dla każdego programu hermeneutycznego. W tym rozdziale skupimy się na lingwistyce tekstu oraz jej znaczeniu dla teorii interpretacji, a w rozdziale V omówimy istotne cechy teorii czytania.

Nasze rozważania systematyczne rozpoczynamy od zbadania natury tekstu pisanego oraz wymagań, jakie narzuca ona interpretatorowi. Opracowując teorię tekstu musimy zdawać sobie sprawę z tego, że znamy teksty tylko poprzez nasze akty pisania i czytania. Doświadczenia tworzenia i odbioru uczą nas, że tekst nie jest jednostką statyczną ale dynamiczną. Teksty zaczynają żyć tylko wtedy, gdy ludzie się w nie angażują. Nie można więc sformułować właściwej teorii tekstu bez odpowiedniego włączenia w nią osobistego ludzkiego zaangażowania w tworzenie i odbiór tekstów.

W komunikacji ustnej zdajemy sobie zazwyczaj sprawę z dynamicznej natury tekstów, jako że jesteśmy zaangażowani w tworzenie tekstów w trakcie rozmowy z innym twórcą tekstów oraz ze względu na to, że słuchamy innych tekstów. Nasze głosy, uszy, a nawet oczy (które rozpoznają gesty) odgrywają rolę wspomagającą. Jednak podczas gdy w komunikacji ustnej głównymi kanałami są te organy naszego ciała, które słyszą lub produkują dźwięki, w komunikacji pisemnej te bezpośrednie ułatwienia mówienia i reagowania są niedostępne. Tutaj nie możemy ani tak skutecznie jak w komunikacji ustnej poprzez różne cienie intonacji uwypuklać wyrazów, ani też zdobywać informacji dzięki wrażliwości uszu nauczonych rozpoznawać najmniejsze nawet różnice w głosie oraz ich ewentualne znaczenie w określonym kontekście rozmowy, w którym jesteśmy obecni całym swoim ciałem. Nie możemy również wyjaśniać problemów bądź powstających kwestii tak szybko, jak to jest możliwe w komunikacji ustnej.

Błędem byłoby jednak uważanie pisania i czytania za drugorzędne sposoby ludzkiej komunikacji, wykorzystywane tylko w sytuacjach, w których mówienie i słuchanie z jakichś powodów nie są możliwe. Pisanie i czytanie nie jest ostatnim ratunkiem dla ludzi, którzy pragną pokonać geograficzną rozłąkę lub nie chcą stawać twarzą w twarz z kimś drugim. Przeciwnie, pisanie i czytanie trzeba uznać za osobne sposoby porozumiewania się, które dysponują swoimi własnymi i niepowtarzalnymi możliwościami.

W tym rozdziale spróbujemy przebadać te wyjątkowe możliwości. Mimo iż wypowiedź ustna nie jest przedmiotem tej książki, od czasu do czasu, gwoli wyjaśnienia i zilustrowania naszych wywodów, będziemy czynić porównania między pisaniem a komunikacją ustną.

Następujące pytania pomogą nam skoncentrować się na naszym temacie: „tekście pisanym". Co sprawia, że tekst staje się tekstem? Czy tekst jest sumą swoich zdań czy może czymś więcej? Co odróżnia jeden tekst od drugiego? Na przykład, co odróżnia powieść od wiersza? Oba rodzaje tekstów są „tekstami", różnią się jednak pod względem określonej tekstualności. Okazuje się, że aby wyrazić określone zagadnienia, korzy­stamy z ustalonych modeli tekstowych. Jednak wykorzystując takie modele tekstualizacji, przyczyniamy się do ich ciągłego rozwoju. Ten dialektyczny związek modeli tekstowych z ich indywidualnymi sposobami zastosowania również będzie przedmiotem naszej uwagi w tym rozdziale.

Zanim jednak zaczniemy nasze badania nad osobliwościami tekstualnoś­ci tekstów, musimy jeszcze raz zaznaczyć, że patrzymy na teksty z perspektywy użytkowników. W jaki sposób używamy tekstów do tego, by zakomunikować coś komuś (tworzenie tekstów) i po to, by dowiedzieć się czegoś od kogoś (odbiór tekstów)? Zagadnienia tego rozdziału różnią się od przedstawionych w rozdziale następnym, gdyż tutaj rozważać będziemy możliwości komunikacyjne tekstów w ogóle, podczas gdy w rozdziale V zajmiemy się tym, jak my jako czytelnicy możemy w odpowiedni sposób reagować na wyzwanie tekstu. Naszą analizę tekstu pisanego rozpoczynamy od rozważań nad znaczeniem „pisania" dla komunikacji ludzkiej.

Pisanie

Jest wiele powodów, dla których się pisze. Studenci robią notatki, by nie zapomnieć głównych myśli wykładu. Ktoś pisze do przyjaciela, by powiadomić go o swoich ostatnich przeżyciach. Każde urządzenie, które nabywamy do swojego gospodarstwa domowego, zaopatrzone jest w instrukcję, która informuje nas o tym, jak go odpowiednio używać. Taka ulotka jest szczególnie przydatna, jeśli nie trafiliśmy na doświadczonego sprzedawcę, który mógłby nas pouczyć ustnie. W tym przypadku pisanie jest ostatnią nadzieją, skoro komunikacja ustna zawiodła. Są teksty, które piszemy do osób szczególnych, na przykład list do przyjaciela i są teksty tworzone dla czytelnika nieznanego, na przykład dzieła literackie. Podobnie możemy rozróżnić pomiędzy tekstami prywatnymi a publiczny­mi, przyjmując jednak, że w zasadzie każdy tekst może stać się tekstem publicznym, nawet jeśli jego przeznaczeniem jest ściśle określony czytel­nik. Z tego też powodu większość współczesnych społeczeństw posiada ustawy, które chronią prawo do komunikacji prywatnej. Żadne z tych praw nie jest jednak w stanie zagwarantować, że teksty prywatne nie będą nigdy odczytane publicznie. Teksty bowiem ze względu na swoją pisemną istotę są w zasadzie dostępne dla każdego potencjalnego czytelnika.

Tekst pisany zaczyna żyć własnym życiem zaraz po tym, jak zostanie stworzony i wyjdzie spod ręki autora lub z jego komputera. Natomiast tekst ustny zazwyczaj w pewnym sensie umiera po tym, jak zostanie wypowiedziany i odebrany. Ostatnio rozwój urządzeń audiowizualnych umożliwił jednak nagrywanie wypowiedzi ustnych i tym samym zwiększył możliwości „zapisywania" języka. Te nowe sposoby zachowywania tekstu mówionego nie doprowadziły jednak do zaniku podstawowej różnicy między mówieniem a pisaniem.

Pisanie jest świadomym aktem tworzenia języka z myślą o oddalonej publiczności. Mowa jest zazwyczaj skierowana do publiczności bardziej określonej i obecnej w konkretnym miejscu. Pisanie dąży do tego, by tekst mógł wyruszyć w najbardziej nieznaną przyszłość. Dlatego pisanie jest zawsze aktem „dystansowania", co znaczy, że autor tekstu komponuje fragment uporządkowanego języka według swojego osobistego stylu i zgadza się na to, by dostał się on w ręce czytelników, którzy zmuszeni będą rozszyfrować tę uporządkowaną językową całość. By to uczynić, czytelnicy ci będą musieli być kompetentni i chcieć wykorzystać zarówno swoją szyfrową kompetencję, jak i wyobraźnię oraz styl czytania. Każdy czytelnik, który korzystając z tych strategii przyswaja sobie dany tekst, tworzy równocześnie swój własny tekst[1].

Oczywiste jest, że ten proces przyswajania nie może się powieść, jeśli czytelnik nie jest w stanie albo nie chce (1) rozszyfrować znaków języko­wych, które tworzą tekst oraz (2) docenić określonej struktury, dzięki której znaki te uporządkowano. Hermeneutykę jednak bardziej niż możli­wość całkowitej porażki tego procesu rozszyfrowywania interesuje odpo­wiedź na następujące pytania: Czy jakikolwiek czytelnik może kiedykol­wiek w pełni zrozumieć złożony tekst i co stanowi takie „pełne" rozumie­nie? Czy wszyscy czytelnicy tego samego tekstu rozumieją go w ten sam sposób? Zanim jednak przejdziemy do tych pytań w rozdziale V, trzeba byśmy zapoznali się najpierw z jeszcze innymi znaczeniami pisania.

Przez „pisanie" rozumiemy akt, za pomocą którego autor wyraża tekst. Tekst ten, kiedy już zostanie przez autora opublikowany, może rozpocząć własne dynamiczne życie wykraczające poza okoliczności, w jakich powstał. Może na przykład dotrzeć do czytelników, dla których nie był pierwotnie przeznaczony. Może sprowokować do czytania go w sposób różny od tego, o jakim myślał autor, kiedy go pisał. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że możemy czytać teksty, których autorów, pierwot­nych kontekstów ani adresatów nie znamy. Na przykład, nikt nie zna dokładnych okoliczności, w jakich powstały księgi biblijne. A jednak księgi te czyta się nawet dzisiaj, gdyż ciągle pozwalają doświadczyć niezwykle stymulującej lektury.

Mimo iż niektórzy czytelnicy w określonej sytuacji mogą chcieć dowiedzieć się czegoś o autorze tekstu, wiedza taka w żadnym wypadku nie jest konieczna do poprawnego zrozumienia tekstu.

Obsesja, by rozumieć autora tekstu zanim jeszcze postawi się własne pytania pod adresem tekstu jest zjawiskiem raczej współczesnym, które może być może wiąże się z rozwojem indywidualnej świadomości od czasów Oświecenia.

Aby zilustrować tę myśl spójrzmy na Ewangelię Jana. Nikt nie ma żadnych niezależnych informacji dotyczących autora(ów) tego tekstu z Nowego Testamentu. Nie wiemy, kim był jej autor, jego lub jej nazwisko oraz pochodzenie wciąż pozostają tajemnicą. Jednak nawet bez tych informacji czytanie tej Ewangelii ma dla nas dzisiaj sens. Dlatego też teksty można czytać niezależnie od pierwotnych warunków ich powstania. Teksty mogą funkcjonować autonomicznie. Wykładnia niektórych tekstów może oczywiście skorzystać na takich dodatkowych (poza-tekstowych) informacjach dotyczących historii powstania tekstu, podczas gdy inne teksty, zwłaszcza teksty literackie, pomyślane są tak, by swoje przesłanie przekazywać czytelnikom na podstawie własnego potencjału komunikacyj­nego, który nie zależy od pierwotnych okoliczności.

Zdolność tekstu do ujawnienia swego znaczenia kolejnym czytelnikom jest jedną z głównych atrakcji, jakie niosą z sobą literackie formy ekspresji. Na przykład wiersz w chwili, gdy zostanie opublikowany przez swojego autora, rozpoczyna podróż jako niezależny nośnik znaczenia dla nieznanej liczby czytelników. Od momentu „zdystansowania" wobec swojego twórcy wiersz ożywa głównie dzięki energii przekazywanej mu przez jego czytelników. Oni sami ujawniają jego znaczenie. Nawet autor tego wiersza nie może już więcej rościć sobie prawa do jakiegokolwiek przywileju lepszego rozumienia tekstu ze względu na fakt, iż to on go stworzył. Z chwilą zdystansowania, wiersz staje się niezależnym „dzie­łem", a jego autor jest tylko jeszcze jednym ewentualnym czytelnikiem. Od tej chwili każdy sposób przyswojenia tego wiersza musi znaleźć potwierdzenie w tekście, a nie poza nim.

Wszystkie interpretacje dzieł literackich, które chcą nosić miano „właściwych" (pod względem rozumienia tekstu), muszą być wierne tekstom, a nie pozatekstowym autorytetom, takim jak „Ja lepiej rozumiem teksty Samuela Becketta, ponieważ jestem jego kuzynem" albo „ponieważ studiuję w Trinity College w Dublinie, którego sam Beckett był kiedyś studentem". Taka okolicznościowa wiedza może być pomocna dla biografa Samuela Becketta, nie jest ona natomiast potrzebna, by w miarę trafnie przyswoić sobie właściwy tekst. Teraz teksty Becketta jako niezależne nośniki potencjalnego znaczenia literackiego zabiegają o uważne czytanie przez czytelnika, by ten wyzwolił zawarte w nich znaczenie. Jeśli żaden czytelnik nie zechce otworzyć tych tekstów, pozostaną one tylko czarnym atramentem na białym papierze.

Oczywiście, teksty literackie, jak właściwie wszystkie inne rodzaje tekstów, mogą również funkcjonować jako dokumenty. W takim charakte­rze będą one w stanie przybliżyć historycznie nastawionemu czytelnikowi tekstów Becketta jego życie i warunki pracy, bądź też okres historyczny, w którym teksty te powstały. Podobnie Ewangelię św. Jana można czytać jako dokument określonej wczesnochrześcijańskiej wspólnoty, gdyż przedstawia ona wiele zagadnień dotyczących życia i religijnych niepoko­jów tej grupy chrześcijan. Pozostaje jednak pytanie, czy taki historyczny sposób czytania tekstu literackiego lub biblijnego doprowadzi nas do odkrycia własnych celów komunikacyjnych tekstu.

Znaczącym przykładem bezskuteczności takiego poszukiwania autoryta­tywnego wsparcia w interpretacji jest wytworna odpowiedź Becketta na naiwne pytanie, które zadano mu w odniesieniu do prawdy zawartej w jego sztuce Czekając na Godota: „Gdybym ją znał, to bym powie­dział"[2]. Tak więc interpretujący tę sztukę będą na nowo musieli skoncen­trować się na jej tekście, zamiast szukać podpowiedzi w życiu autora lub w jego własnych dodatkowych uwagach.

Jednak nie wszystkie teksty pisane są tekstami literackimi. Instrukcje towarzyszące urządzeniom elektrycznym także funkcjonują jako teksty niezależne, ich autorzy natomiast pociągani są do odpowiedzialności w razie błędu w tekście instrukcji, co dla użytkowników tych urządzeń może być tragiczne w skutkach. W tym przypadku autorzy mają obowią­zek dostarczyć jasny i jednoznaczny tekst.

Teksty biblijne tworzą jeszcze inną kategorię tekstów. Mimo iż obecnie panuje moda, by teksty Nowego Testamentu traktować albo jako przede wszystkim teksty literackie albo jako wyłącznie dokumenty historyczne, teksty te wykraczają poza jakąkolwiek z takich monistycznych klasyfika­cji[3]. Dzięki swoim celom teologicznym łączą one cechy obu tych kategorii. Mówiąc dokładniej, ich cechy literackie i historyczne podporząd­kowane są celom teologicznym. W związku z tym każda właściwa interpretacja tekstów biblijnych musi mieć odpowiedni wzgląd na wszystkie te cechy. W bardziej szczegółowy sposób przekonamy się o tym w rozdziale V, kiedy zajmiemy się tym, jak tekst kształtuje perspektywę czytelnika.

W kontekście „pisania" ważne jest jednak, byśmy rozróżniali poszcze­gólne rodzaje tekstów zgodnie z ich określonym „gatunkiem". Twórcy tekstów będą zawsze wybierać konkretny gatunek tekstu zgodnie z pierw­szorzędną perspektywą komunikacyjną oraz funkcją, jaką ich tekst ma spełniać w świecie czytelników. Czytelnicy tekstów zawsze będą zmuszeni rozpoznać jego gatunek (na podstawie samego tekstu), aby go w miarę trafnie rozumieć.

Zanim jednak szerzej zajmiemy się tym aspektem teorii tekstu, musimy postawić jeszcze bardziej fundamentalne pytanie: co sprawia, że tekst staje się „tekstem", czym jest „tekst"?[4]

Czym jest „tekst”?

Tekst jest czymś więcej niż sumą składających się na niego słów i zdań. Tekst jest znaczącą całością, całością uporządkowaną. Oczywiście, w szczególnych przypadkach nawet pojedyncze słowo może pełnić funkcję całości. Weźmy na przykład funkcję znaków drogowych. W tym wypadku pojedyncze słowo „Niebezpieczeństwo" funkcjonuje jako mała, ale potężna jednostka komunikacyjna obejmująca całe mnóstwo znaczeń. Jeśli się chce, można więc zdefiniować „tekst" jako uporządkowaną całość znaczeniową, która składa się przynajmniej z jednego słowa. Zazwyczaj jednak nasze teksty pisane składają się z wielu powiązanych ze sobą zdań. Związek ten realizuje się najczęściej jednocześnie na trzech poziomach. Po pierwsze, oczekujemy, że teksty będzie charakteryzował tematyczny (lub semantycz­ny) postęp; inaczej mówiąc oczekujemy, że tekst będzie rozwijał jeden albo kilka tematów powiązanych ze sobą[5]. Po drugie, spodziewamy się, że tę jedność tematyczną teksty będą wyrażać za pomocą gramatycznych (lub składniowych) środków, takich jak np. stosowanie zaimków.

Przykład: Mama wróciła do domu o piątej po południu. Zobaczyła, że jej dzieci bawią się w salonie.
W tym mini tekście zdanie drugie zastępuje „mamę" zaimkiem „ona", tworząc w ten sposób tematyczną jedność.


Po trzecie, rozpoznajemy teksty pisane jako określone teksty również z tej prostej przyczyny, że strumień czarnego atramentu na papierze kończy się albo dlatego też, że książka, którą czytamy nie ma już więcej stron.

Tak więc, w każdym tekście możemy wyróżnić jednocześnie na trzy różne poziomy: poziom znaczenia, gramatyki i druku. Trzy poddyscypliny językoznawstwa zajmujące się tymi poziomami organizacji nazywane są w następujący sposób:

SEMANTYKA - bada znaczenie słów i tekstów.
SKŁADNIA - bada związki pomiędzy słowami a zdaniami.
PRAGMATYKA - bada warunki zewnętrzne komunikacji językowej.

Różnica pomiędzy znaczeniem jednego pojedynczego zdania a znacze­niem tekstu jest różnicą systemów struktury i odniesienia, które obowią­zują w każdej z tych jednostek językowych. Zdanie składa się zazwyczaj z podmiotu i orzeczenia. Oba można rozbudowywać za pomocą kolejnych określeń, ale zasadnicza struktura pozostaje taka sama dla wszystkich zdań.

Długość drukowanego zdania angielskiego można zazwyczaj rozpoznać dzięki wielkiej literze pierwszego słowa w zdaniu oraz kropce po jego ostatnim słowie. Najważniejsze jednak, że znaczenie drukowanego zdania jest ostatecznie określone przez odniesienie do szerszego systemu znaczeń i odniesień, a więc przez tekst.

Omawiając hermeneutykę Ricoeura (zob. III.5.2) zdefiniowaliśmy, co rozumiemy przez „znaczenie", „odniesienie" i „sens". Podobnie zdanie w tekście funkcjonuje wewnątrz struktury komunikacyjnej tego tekstu, podczas gdy odniesienie całego tekstu zwraca się ku jakiegoś rodzaju rzeczywistości poza tekstem, w świecie czytelnika. To odniesienie tekstu do przynajmniej jednego aspektu świata czytelnika nazwaliśmy „sensem" tekstu. Stąd możemy powiedzieć, że odniesienie tekstu jest jego sensem, podczas gdy zdanie odnosi się zawsze do całości tekstu. Sens tekstu jest tym, co interpretujący pragnie ostatecznie odkryć w procesie czytania.

Pragmatyczny wymiar tekstualności określa właściwy zasięg tekstu, podczas gdy połączenie wymiaru składniowego i semantycznego jest źródłem dynamiki komunikacyjnej tekstu w procesie czytania. Pojedyncze zdanie nie posiada prawdziwej dynamiki. Jest po prostu stwierdzeniem. Może ono oczywiście odnosić się do czasu przeszłego, teraźniejszego lub przyszłego w kontekście tekstu, ale samo w sobie pozostaje zawsze jednostką statyczną. Tekst jest inny: obejmuje on rozwój komunikacji, różnych perspektyw komunikacyjnych, potwierdzeń oraz zastrzeżeń i negacji, które mogą kwestionować stwierdzenia zawarte w każdym poszczególnym zdaniu. Sens tekstu jako taki wykracza poza wszystkie pojedyncze stwierdzenia, z których został zbudowany.

Łaciński rzeczownik textus i czasownik texere odnoszą się do czynności tkania. Tak jak suma nitek wplecionych w dywan jest czymś więcej niż pojedyncze nitki i tworzy jakąś nową tożsamość, tak nasze zdania wplecione są w nową tożsamość tekstu. W odróżnieniu jednak od dywanu, tekst nie daje od razu pełnego obrazu. Sens tekstu jest raczej jednostką umysłową, którą każdy czytelnik musi odtworzyć w akcie czytania kierując się instrukcjami zawartymi w samym tekście. Co więcej, w odróżnieniu od kolorowej, obrazowej tożsamości dywanu, tożsamość tekstu istnieje tylko w umyśle i pamięci każdego czytelnika i w nieunikniony sposób nabiera barw dzięki jego wyobraźni. Tak więc, obrazy posiadają trochę bardziej stabilną tożsamość niż teksty pisane, gdyż podsuwają one bardziej stabilny potencjał sensu. Sens tekstu jest natomiast tożsamością dynamiczną, toż­samością rozwijającą się w ramach pewnego procesu.

Nie oznacza to, że sens tekstu pisanego jest tajemniczym przesłaniem znajdującym się gdzieś poza tekstem. Znajduje się on raczej, mówiąc słowami Paula Ricoeura, przed tekstem: jest on tym, co sam tekst przekazuje czytelnikowi w akcie czytania[6].

W świetle naszych rozważań nad dynamiczną naturą sensu tekstu, możemy wnosić, że każdy tekst kształtuje w określony sposób akt czytania. Określone konwencje lub normy dotyczące tego, jak tkać tekst, pomagają autorowi stworzyć tekst na szczególną okazję bądź tekst o specyficznym przeznaczeniu. Konwencje te lub normy będą później brane pod uwagę przez wnikliwego czytelnika. Jednak normy i konwencje związane z tworzeniem tekstu dostarczają tylko ogólnych rad autorowi, który musi je potem dostosować do swoich intencji komunikacyjnych. Zjawisko wybierania normy komunikacyjnej i przystosowywania jej do określonych celów komunikacyjnych nazywamy stylem.

Przekonaliśmy się, że każdy tekst jest uporządkowaną całością. Zbadamy teraz dwa bieguny struktury tekstu: normatywny i indywidualny.

Gatunek i styl w tworzeniu tekstu

Gatunek

Powieść rozpoznajemy na pierwszy rzut oka nie tylko ze względu na jej długość, ale również dzięki jej szczególnej formie narracyjnej. Wiersz rozpoznajemy nie tylko ze względu na specyficzny sposób, w jaki jest on wydrukowany, ale także dzięki określonemu rytmowi, który odróżnia całą lirykę od prozy. List rozpoznajemy nie tylko dlatego, że dostajemy go w kopercie z przyklejonym do niej znaczkiem, ale również ze względu na rozpoczynające go i kończące formuły. Te trzy przykłady ilustrują, jak łatwo rozpoznajemy poszczególne gatunki wypowiedzi tekstowej.

Gdy chcemy wyrazić nasze myśli w mowie lub piśmie, bardzo uważnie dobieramy gatunek wypowiedzi, gdyż duża część wstępnego odbioru tekstu, który zazwyczaj kształtuje proces czytania, zależeć będzie od wyboru gatunku.

Komunikacja werbalna we wszystkich społecznościach ludzkich jest niezwykle złożona i odbywa się zgodnie z określonymi społecznymi normami lub konwencjami, które rozwinęły się na przestrzeni dziejów każdego społeczeństwa. Podstawowym celem takich norm i konwencji jest ułatwienie komunikacji. Podobnie gatunki wskazują czytelnikowi zasadniczą funkcję tekstów i w związku z tym pomagają mu dobrać odpowiedni sposób czytania, tj. odpowiednie „gatunki czytania". W roz­dziale V zajmiemy się tym, do jakiego stopnia nie tylko nasz sposób pisania, ale również sposób naszego czytania kształtuje się stosownie do takich społecznych norm i konwencji.

Kiedy, na przykład, czytelnik otwiera list zaczynający się od słów:

Szanowny Panie, jest Pan wzywany do sądu...

od razu jest dla niego jasne, że tekst ten nie jest ani bajką, ani listem miłosnym, ale tekstem prawniczym, który wymaga poważnego i natych­miastowego przeczytania oraz być może szybkiej reakcji. Kiedy natomiast jakiś list będzie zaczynał się tak:

Drogi przyjacielu, już długo do siebie nie pisaliśmy...

czytelnik szybko zorientuje się, że kolejne cztery strony będą zapewne opisywać okoliczności, jakie przyczyniły się do tego, że piszący, którego czytelnik dobrze zna, długo do niego nie pisał. Czytelnik będzie musiał zdecydować, jak pilnego czytania i reakcji list ten wymaga.

Gatunki tekstu mogą być jednak czasami zwodnicze. Czasem znajduje­my pod swoimi drzwiami prywatny list. Spodziewamy się, że jest to list od przyjaciela, ale po otwarciu dowiadujemy się, że to jakaś firma wprowadziła nas w błąd, aby na kilka cennych chwil zwrócić na siebie naszą uwagę, na co w innym wypadku nie można byłoby liczyć.

Od czasu do czasu pisarze posługują się pozorami wyznaczników gatunkowych wykorzystują zabieg rodzajowego zwodzenia, by w czytelni­kach lub widzach wywołać określoną reakcję. Na przykład, Czekając na Godota Becketta wystawiane jest jako dramat, tak by publiczność mogła spodziewać się dramatu zgodnego z powszechnie znanymi konwencjami dramatu klasycznego: zwyczajowe pięciu aktów, systematycznie rozwijają­ca się akcja sceniczna, itd. Jednak ku swemu wielkiemu zdziwieniu, a nawet szokowi, widzowie stają twarzą w twarz z czterema dziwacznymi postaciami, które biorą udział w pseudokomunikacji, nie tworzą żadnej zwięzłej akcji, ani nie przyczyniają się do żadnego rozwinięcia. Tak więc ten dramat w dwóch aktach nie odpowiada konwencjonalnym oczekiwa­niom. Przeciwnie, te dwa akty są w mniejszym lub większym stopniu takie same, a jeśli chodzi o rozwój wątku lub postaci, na scenie nie dzieje się nic. Widzowie przyjmują z zakłopotaniem zanegowany w ten sposób gatunek ekspresji scenicznej, gdyż nie są w stanie rozwinąć perspektywy umożliwiającej właściwy odbiór tego „dramatu". Ich oczekiwania okazują się absurdem. Eugene Ionesco, Wolfgang Hildesheimer, Thomas Bernhard oraz inni twórcy „Teatru Absurdu" używali podobnych zwodniczych technik, by pokazać czytelnikowi lub widzowi, że jego oczekiwanie, iż sens utworu będzie się rozwijał w sposób uporządkowany, niosąc z sobą określone znaczenie, nie znajduje pokrycia w dzisiejszym świecie. Przeżyte w ten sposób doświadczenie zawodu pozwala zauważyć, że życie może być absurdalne.

Innym przykładem gatunkowego zwodzenia jest posługiwanie się „pseudoepigrafią" powszechną w starożytności, a szczególnie w Nowym Testamencie. Pseudoepigrafią oznacza, że tekst został umyślnie opubliko­wany pod nazwiskiem autora, który nie był jego twórcą. Wiemy, że niektóre listy, których rzekomym autorem jest święty Paweł, w rzeczywi­stości wyszły spod piór innych autorów. Takie odwoływanie się do autorstwa jakiejś znanej postaci było powszechne w kulturze grecko-rzymskiej i rozumiano je jako wskazówki, iż dany tekst należy czytać zgodnie z określoną tradycją lub szkołą pisania[7].

Zazwyczaj ufamy gatunkom funkcjonującym w naszej komunikacji i używamy ich tak, jak uczono nas od wczesnych dni naszego dzieciństwa, aby osiągnąć w komunikacji pewne zamierzone cele. Rezultat umyślnego nadużycia gatunków w sposób przedstawiony powyżej jest sam w sobie oznaką normatywnej skuteczności gatunków pisania. Jak jednak pokazują przykłady gatunkowego zwodzenia, gatunki są na tyle zgodne z normą, na ile my im to umożliwiamy. Są one rezultatem konwencji komunikacyjnych i przez to same nie posiadają żadnej trwałej mocy. Co więcej, zawsze musimy je dostosowywać do naszych określonych potrzeb komunikacyj­nych: oznacza to, że używamy ich zgodnie z naszym własnym stylem.

Styl

Każdy kto pisze, stosuje i przystosowuje gatunki literackie w ramach swojego indywidualnego kontekstu i na swój osobisty sposób. Kiedy piszę list do bliskiego przyjaciela, mój tekst najczęściej zaczynam od bardziej osobistego powitania niż wtedy, gdy piszę do urzędu podatkowego. Tak więc, w obrębie gatunku „list" mam duży wybór co do ogólnego tonu lis­tu. To zjawisko wyboru środków wyrazu zdefiniowaliśmy już jako „styl".

Słowo „styl" wywodzi się z łacińskiego słowa stilus, które odnosi się do narzędzi pisania, takich jak pióro czy ołówek. Tak więc, nawet zgodnie ze swoim pochodzeniem, słowo „styl" wskazuje na indywidualną czynność pisania. Dzisiaj jednak słowo „styl" odnosi się często do upiększania tekstów i dzieł sztuki. W takim użyciu słowo to straciło swoje pierwotne odniesienie do czynności pisania. Dlatego chcę zaproponować, byśmy używali słowa „styl" ponownie w szerszym sensie: styl jest zjawiskiem indywidualnego wyboru dokonywanego w trakcie tworzenia i odbioru tekstu. Odnosi się on do indywidualnego sposobu stosowania takich norm komunikacyjnych jak gatunki pisania, a także do gatunków czytania[8].

Proces tworzenia listu, wiersza, piosenki czy powieści wiąże się faktycznie z dokonaniem wielu wyborów: wyboru słów, składni, długości paragrafów, nagłówków i podtytułów, koloru atramentu, rodzaju papieru, itd. Na przykład tym, co dwie różne powieści mają ze sobą wspólnego, jest gatunek, a tym, co je odróżnia jest styl[9]. Dlatego też bardziej precyzyjnie możemy zdefiniować styl jako „zasadę indywiduacji".

Oczywiście, nasze decyzje stylistyczne znajdują się pod wpływem konwencji stylistycznych wywodzących się z naszych tradycji językowych. Tak więc nasz wybór środków wyrazu jest zawsze jakoś uwarunkowany - ale nie ustalony - przez nasz horyzont kulturowy. Gdyby był on ustalony, nigdy nie doszłoby do tego, by jakiś pisarz zrewolucjonizował styl całej epoki poprzez określony dobór środków wyrazu. „Styl epoki" rodzi się wtedy, gdy ludzie wyrażają siebie w podobny sposób. Można również mówić o „osobistym stylu" danego autora, jeśli jego teksty świadczą o jakiejś ciągłości w sposobach osobistego wyrażania siebie. Niemniej jednak konwencje czy normy stylistyczne są zawsze krótkotrwa­łe, gdyż każdy członek danej wspólnoty językowej może je dostosowywać do swoich określonych potrzeb i przez to przyczyniać się do zmiany tych konwencjonalnych sposobów wypowiedzi. Każdy twórczy sposób wyko­rzystania języka sprzyja zmianom stylistycznym.

Czasami zapotrzebowanie na nowe sposoby wypowiedzi jest tak silne, że samo przekształcenie stylu już nie wystarcza. Wtedy, by dopuścić do realizacji nowych perspektyw komunikacyjnych, trzeba stworzyć nowy gatunek wypowiedzi.

Dobrym przykładem będą tu narodziny gatunku zwanego „ewangelią" we wczesnym chrześcijaństwie. Nowość doświadczenia działalności i obecności Boga w życiu, śmierci i Zmartwychwstaniu Jezusa z Nazaretu doprowadziła do językowej eksplozji gatunku i stylu. Ewangelie stworzyły nowy gatunek pisania ze względu na określone potrzeby komunikacyjne; ten nowy gatunek był i ciągle jest skutecznym środkiem komunikacyj­nym[10]. Poczwórne urzeczywistnienie tego samego gatunku „ewangelii" w Nowym Testamencie jest rezultatem konkretnych potrzeb i czynności stylistycznych w poszczególnych wspólnotach. Tak więc, żaden gatunek nie istnieje nigdy jako czysta możliwość, a raczej jest on zawsze wcześniej realizowany indywidualnie i konkretnie w danym tekście.

Przykład ewangelii może również ilustrować fakt, że chociaż nowe potrzeby wypowiedzi przyczyniają się do powstania nowych form wyrazu, to nawet te nowe gatunki również zmuszone są korzystać z pewnych form konwencjonalnych. W ten sposób mogą one mieć nadzieję na osiągnięcie swojego komunikacyjnego celu, a co za tym idzie, mają szansę zostać zrozumiane przez czytelnika jako nowe formy wyrazu. Od żadnego czytelnika nie można oczekiwać, że odniesie się on „odpowiednio" do jakiejś całkowicie nowej formy wypowiedzi. Rozmaite literackie podgatunki w ewangeliach, takie jak genealogia, zwyczajne sprawozdanie, legendy, opowiadanie, przypowieść itd., były dobrze znane czytelnikowi tamtych czasów. Nowe formy dostrzegamy tylko wtedy, gdy zarówno wykorzystują one, jak i zmieniają ustalone już konwencje. To zaś świadczy o tym, że żadna skuteczna komunikacja nie może odbywać się wyłącznie na podstawie nowych środków wyrazu.

Rozważania dotyczące interakcji pomiędzy gatunkiem a stylem przybli­żyły nam podstawową strukturę tworzenia tekstu. Nie zajmowaliśmy się jednak jeszcze tworzeniem tekstu pod względem właściwego formowania określonych gatunków. To prowadzi nas do problemu strategii tekstowych.

Strategie tekstowe

Strategie tekstowe są to sposoby postępowania, które kierują procesem tworzenia tekstu. W naszej tradycji językowej możemy dostrzec cztery główne rodzaje strategii tekstowych: opowiadanie, rozprawka, opis i instrukcja. Strategie te rzadko wykorzystywane są osobno. W większoś­ci przypadków tworzenie tekstu wymaga połączenia dwóch lub więcej z nich[11].

Instrukcja obsługi urządzeń elektrycznych ma sens tylko wtedy, gdy opisuje ona dokładnie, gdzie należy którą część urządzenia podłączyć. Szkolne usprawiedliwienie adresowane do nauczyciela nie tylko opowiada historię wypadku ucznia, ale również dowodzi, że określone leczenie medyczne wymaga nieobecności ucznia w szkole przez następny tydzień.

Zasadnicza funkcja tekstu dyktuje jego twórcy dobór i ewentualne kombinacje strategii tekstowych. Inne elementy tekstu zostaną dobrane na podobnej zasadzie. Dla czytelnika ważne jest, by rozpoznał on główną strategię komunikacyjną tekstu i w ten sposób kierując się odpowiednią perspektywą czytania właściwie odczytał sens tekstu. Zazwyczaj ta ogólna strategia komunikacyjna tekstu staje się dla czytelnika jasna w chwili, gdy uchwyci on jego właściwy gatunek.

Na przykład, pragmatyczny wymiar czytania, tj. odkrycie, że jakiś tekst jest bardzo długi i zawiera pewien postępujący porządek komunikacji w połączeniu ze zidentyfikowaniem strategii takiego tekstu jako opowiadania od razu sugerowałoby, że mamy do czynienia z dziełem fikcyjnym lub historycznym, takim jak „powieść" lub „biografia".

Po dokonaniu takich podstawowych odkryć czytelnik będzie mógł skupić się na konkretnym rozwoju sensu tekstu. Oznacza to, że będzie miał wstępne pojęcie perspektywy, która pozwali mu podążać za dynamiką komunikacyjną tekstu. Mówiąc językiem uczonym, dynamikę tekstu budują perspektywa główna oraz poszczególne strategie, które razem zarządzają semantyczną i składniową strukturą tekstu. To, czy to wstępne pojęcie okaże się poprawne, czy też będzie wymagało modyfikacji, stanie się jasne dopiero podczas dalszego procesu czytania.

Jak się przekonamy w rozdziale V, odkrycie tej sieci i porządku perspektyw w tekście nie zawsze jest łatwe. A jednak proces czytania może być skuteczny tylko wtedy, gdy czytelnik kieruje się w nim pewną organizacją perspektyw. Dlatego też troska o właściwe czytanie jest w dużym stopniu troską o przyswojenie i późniejsze wykorzystanie najbar­dziej właściwych perspektyw czytania. Perspektywy czytania można nazwać odpowiednimi tylko wtedy, kiedy odpowiadają one perspektywom komunikacyjnym samego tekstu. Jeśli się z nimi nie pokrywają, tekst zostanie odczytany błędnie.

Zakończenie

Zasadnicze znaczenie dla poznania tekstualności tekstu ma docenienie jego potencjału komunikacyjnego oraz skomplikowanej pod względem perspektyw struktury. Jedna główna perspektywa określa kompozycję tekstu, tj. dobór gatunku, strategii tekstu oraz wszystkich innych jego semantycznych, składniowych i pragmatycznych elementów.

W rozdziale V zajmiemy się tym, jak wszystkie te elementy przyczy­niają się do stworzenia uporządkowanej całości, tekstu, który pobudza do czytania, w jaki sposób czytelnik pojmuje sens tekstu oraz co może przytrafić się czytelnikowi podczas lektury. Jednak już na podstawie rozważań zawartych w tym rozdziale powinniśmy byli zrozumieć, jak ważne dla rozwoju właściwej hermeneutyki tekstu są badania lingwistyczne. Zbyt długo hermeneuci nie doceniali konieczności wzięcia udziału w dyskusjach formalnych, twierdząc jednocześnie, że są w stanie odpowiedzieć na wszelkie pytania interpreta­cyjne. Na uznanie zasługuje Ricoeur, który pierwszy raz od czasów Schleiermachera na nowo odkrył potrzebę poważnych badań językoznaw­czych. Wszyscy, którzy interesują się hermeneutyką, powinni pozytywnie przyjąć poglądy na temat naszej praktyki komunikacyjnej przedstawione przez formalistów, strukturalistów i lingwistów.

W rozdziale tym pokazaliśmy, że „tekst" jest jedną z dwóch podstawo­wych kategorii każdej hermeneutyki tekstu. Drugą kategorię stanowi „wykładnia" lub „interpretacja".

Na kolejnej stronie znajdują się przypisy

Przypisy:

[1] Zob. P. Rioceur, Teoria interpretacji: dyskurs i nadwyżka znaczenia, przeł Katarzyna Rosner, w: Tenże, Język, tekst, interpretacja. Wybór pism, PIW Warszawa 1989, 119-120.
[2] Cytowane przez Joachima Kaisera w jego wstępie do trójjęzycznego wydania dzieł Samuela Becketta, Warten auf Godot / En attendant Godot / Waiting for Godot, Suhrkamp, Frankfurt/M. 1971, 12.
[3] Najnowsze argumenty przeciwko czysto historycznemu czytaniu Ewangelii zob. S. Freyne, Galilee, Jesus and the Gospels: Literary Approaches and Historical Investigations, Gill and Macmillan, Dublin 1988, 25-30.
[4] Bardziej szczegółowe rozważania na temat lingwistyki tekstu i jego znaczenia dla myśli teologicznej zob. mój artykuł The Theological Understanding of Texts and Linguistic Explication, Modern Theology 1 (1984), 55-66; oraz odpowiednie fragmenty w moim Text and Interpretation, 75-103.
[5] Zob. H.-W. Eroms, Funktionale Satzperspektive, Niemeyer, Tübingen 1986, Germanische Arbeitshefte 31, 90-97.
[6] P. Ricoeur, Teoria Interpretacji, 178.
[7] Zob. N. Brox, Falsche Verfasserangaben: Żur Erklärung der frühchristlichen Pseudepigraphie, Katholisches Bibelwerk, Stuttgart 1975, Stuttgarter Bibelstudien 79.
[8] Spojrzenie na „styl" jako na zjawisko językowe, zob. H.-W. Eroms, Stilistik, w: M. Gorschenek, A. Rusktäschel, Hrsg., Kritische Stichwörter zur Sprachdidaktik, Fink, München 1983, 235-46; oraz B. Sanding, Stilistik: Sprachpragmatische Grundlegung der Stilbeschreibung, de Gruyter, Berlin - New York 1978.
[9] Zob. H.-W. Eroms, Stilistik, 240.
[10] Zob. D.W. Hardy, D.F. Ford, Jubilate: Theology in Praise, Darton, Longman & Todd, London 1984, 132-134.
[11] Zob. H.-W. Eroms, Stilistik, 237.