Kuszenie Jezusa

ks. prof. Mariusz Rosik

publikacja 31.05.2010 09:33

Kuszenie Jezusa  

Bliskie spotkania z diabłem :. Trzy pokusy i trzy zwycięstwa Syna Bożego. Co chciał nam powiedzieć Chrystus, gdy odrzucał kuszenie na Pustyni Judzkiej.

Kuszenie Jezusa :. Duccio di Buoninsegna, „Kuszenie Jezusa”, tempera na desce, 1308–1311, Frick Collection, Nowy Jork. W Kuszeniu Jezusa wierność opowiadaniu biblijnemu przeplata się z realiami Italii z przełomu XIII i XIV wieku.

Upadek kusiciela, czyli Duccio chwyta za pędzel :. Na obrazie „Kuszenie Jezusa” Duccio umieścił pałace i kościoły Sieny. Dla tego zakochanego w swym mieście artysty symbolizowały one „wszystkie królestwa świata”.

WARTO WIEDZIEĆ
Pustynia Judzka :. Białe mury wzniosłej Jerozolimy pozostają poza plecami. Przed oczyma rozpościera się otwarta przestrzeń. Pustynia Judzka rozciąga się na północny wschód od Jerozolimy w kierunku Morza Martwego.

CYTAT Z BIBLII
Kuszenie Jezusa
Z Ewangelii wg św. Mateusza :. Mt 4,1-11

 

Kuszenie Jezusa  

Bliskie spotkania z diabłem

Trzy pokusy i trzy zwycięstwa Syna Bożego. Co chciał nam powiedzieć Chrystus, gdy odrzucał kuszenie na Pustyni Judzkiej.

Gdyby hipotetyczny wędrowiec dysponował czasem i nie zamierzał iść najkrótszą drogą z Jerozolimy do Jerycha, znaleźć by się mógł na Górze Kuszenia. Przed rozpoczęciem swej publicznej działalności Jezus czterdzieści dni przebywał na pustyni, gdzie wśród modlitw i postów przygotowywał się do swej misji.
Trzy pokusy i trzy zwycięstwa Syna Bożego. Przemądrzali poszukiwacze mitów twierdzą, że również i dziś zamiana kamienia w chleb wydaje się przedsięwzięciem skazanym na niepowodzenie (kierunek odwrotny byłby bardziej prawdopodobny, zwłaszcza gdy chleb podda się działaniu czasu), rzucenie się w dół ze szczytu góry lub narożnika świątyni byłoby może realne przy wykorzystaniu motolotni, natomiast z wysokości Dżabal Quruntul oczyma (zamkniętymi) wyobraźni można dostrzec przepych królestw świata.
Opis kuszenia Jezusa nie należy jednak do gatunku mitycznych.

Kamień zamieniony w chleb
Ewangeliści opowiadają, że kiedy Jezus odczuł głód, ukazał Mu się szatan z pokusą: „Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem”. Jezus odrzucił tę pokusę. Mógł za pomocą cudu zapewnić sobie pożywienie, jednak nie uczynił tego. Ukazał przez to, że chleb zdobywa się przez pracę, przez trud, a tym samym, że dążenie do osiągnięcia rzeczy istotnych w życiu zawsze wiąże się z poświęceniem. Prawda, że sukces, który nic nie kosztuje, nie jest prawdziwym sukcesem, nie jest zbytnio odkrywcza. Może właśnie dlatego nie wszyscy są nią zafascynowani. Arystoteles, założyciel ateńskiej szkoły zwanej Likejon, zanim jeszcze musiał uciekać z Aten przed jednym ze swych najzdolniejszych uczniów, Aleksandrem Macedońskim, mawiał, że szczęście człowieka nie tkwi w osiągnięciu celu, ale w samej drodze ku niemu. Jezus mógł zamienić kamień w chleb, jednak wolał pokazać, że to ma prawdziwą wartość, do czego dąży się przez pracę i w co wkłada się choć odrobinę serca.

Mieszkańcy dawnej Palestyny przekonani byli o świętości i mistycznym znaczeniu chleba. Wszystko, co z nim związane, siew, zbiór zboża, wytwarzanie mąki i wypiek czynili w imię Boże. Nie przez przypadek pierwsi chrześcijanie gromadzili się na „łamaniu chleba”. Mieszkańcy Wschodu raczej nie używają noża przy dzieleniu chleba. Uważają to za niegodziwe. Łamią chleb palcami. Ubodzy spożywają zazwyczaj chleb jęczmienny; ci, których stać na pszenny, uznawani są za zamożnych.

Jezusowi nieraz brakowało chleba na pustyni. Pewnego razu w takiej sytuacji „jeden z uczniów Jezusa, Andrzej, rzekł do Niego: Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów i dwie ryby, ale cóż to jest dla tak wielu?” (J 6,9). Dla Jezusa wystarczyło. Kilkoma chlebami nakarmił tysiące. Chleb pojawia się w rękach Jezusa również podczas Ostatniej Wieczerzy. „Wziął chleb, połamał go i dawał swym uczniom”. Od tamtego czasu Kościół powtarza codziennie tę czynność Jezusa. Składa Bogu w ofierze owoc ludzkiego trudu. W ten sposób ta cząstka materii, chleb, jest zapowiedzią przemiany każdego, kto swym sposobem życia chce upodabniać się do Chrystusa. Jest zapowiedzią przemiany całego wszechświata, która nastąpi przy powtórnym przyjściu Chrystusa.

Kuszenie Jezusa  

Jezusowa odpowiedź szatanowi: „Nie samym chlebem żyje człowiek” nasuwa myśl o wędrówce Izraelitów przez pustynię ku ziemi ich marzeń. W czasie tej wędrówki również odczuwali głód, jednak Bóg wpadł na pomysł posyłania im pokarmu o nieznanym dla nich smaku i kształcie. Dlatego pytali „man-hu?” – „co to jest?”, i stąd przekonanie, że Bóg karmił swój lud manną. Izraelici musieli zaufać wówczas Jahwe, gdyż tylko w ten sposób osiągnąć mogli cel swej podróży. Jezus – idąc tym samym śladem – ukazuje pełnię zaufania. Czyż nie wzywał swych uczniów: „Nie troszczcie się zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść?”.

Kuszenie Boga: woda ze skały
Druga pokusa, związana z irracjonalnym pokonaniem lęku wysokości, stanowi kolejny pomost między pustynną wędrówką Izraelitów a początkiem działalności Jezusa. W szorstkiej, acz rzeczowej odpowiedzi Jezusa: „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego” pobrzmiewa echo Księgi Powtórzonego Prawa: „Nie będziecie wystawiali na próbę Pana, Boga waszego” (Pwt 6,16).

Natchniony autor wspomina dzień upamiętniony w tradycji Izraela jako „massa”, czyli „doświadczenie” szemrania i narzekania przeciw Bogu: „Dlaczegoście wywiedli nas z Egiptu i przyprowadzili na to nędzne miejsce, gdzie nie można siać, nie ma drzew figowych ani winorośli, ani drzewa granatowego, a nawet nie ma wody do picia?” (Lb 20,4–5). Bóg okazał litość tęskniącym za widokiem piramid Żydom i Mojżesz dwukrotnym uderzeniem laski w skałę wyprowadził zeń wodę. Pan jednak surowo osądził braci przywódców. Ani Mojżesz, ani Aaron nie weszli do Ziemi Obiecanej.

Na czym polegał ich grzech? Wprawni w tłumaczeniach rabini podają różne motywy. Zdaniem Icchaka Meira z Góry Kalwarii, Mojżesz nie posłuchał rozkazu Pana. Gdy Ten nakazał mu, by przemówił do skały, Mojżesz uderzył w nią laską. Cel co prawda został osiągnięty – woda popłynęła – ale takie zdarzenie można wytłumaczyć względami naturalnymi, więc Bóg nie został dostatecznie uwielbiony. Raszi, największy komentator Biblii Hebrajskiej i Talmudu, wykształcony w Wormacji i Moguncji, stawia raczej na roztargnienie zabójcy Egipcjanina, który był świadkiem niespalającego się krzewu ognistego: Mojżesz miał po prostu zapomnieć, do której skały Jahwe nakazał mu przemówić.
Zamiast postąpić racjonalnie i przemawiać po kolei do każdego napotkanego kamienia, zniecierpliwił się i wykorzystał twardy pień swego kija. W opinii Majmonidesa, który po opanowaniu Kordoby przez fanatycznych muzułmanów osiadł w Kairze (a więc dobrowolnie zamieszkał w Egipcie, z którego Bóg potężnym ramieniem wyprowadzał jego przodków), Mojżesz uderzył laską w skałę, gdyż zirytowała go niecierpliwość ludu!

Jeszcze inne wyjaśnienie omawianej sceny wyprowadzenia wody ze skały proponuje Chananel. Rabin Kajrawanu w Afryce Północnej i autor komentarza do Talmudu babilońskiego, żyjący w latach 980–1050, sądzi, że poprzez pytanie „Czy mamy wydobyć wodę z tej skały?” Mojżesz i Aaron przypisali sobie moc przynależną Bogu. Bez względu na to, które z rabinackich wyjaśnień trafia w dziesiątkę (jeśli któreś trafia), raczej nie ulega wątpliwości, że istnieje związek między wystawianiem Boga na próbę przez Żydów błąkających się po pustynnym odludziu a deklaracją Jezusa skierowaną do kusiciela: „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego”.

Pokusa władzy: królestwa świata w okamgnieniu
Ostatnia pokusa dotyczy władzy: „Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon”. Szatan chce okazać się hojny! W przypływie największej szczodrości królowie ziemscy oferowali co najwyżej połowę swego królestwa. Diabeł wystawia ofertę wszystkich królestw świata. A to dużo więcej niż kolorowe pałace z półokrągłymi kopułami, przedstawiane przez reżyserów tandetnych filmów, którzy odważyli się użyć Ewangelii jako scenariusza.

Chodzi o panowanie nad całym stworzonym światem. Jezus odsuwa tę pokusę, powołując się na nakaz oddawania czci jedynie Bogu, a ostatecznie i tak otrzymuje całą władzę i Jemu poddane są wszystkie królestwa świata. W kontekst Jego panowania wpisuje się motyw władzy, która przekazana została Mu przez Ojca: „Dana Mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi”. Te trzy pokusy Jezusowe z Pustyni Judzkiej, po której wędrował pewien człowiek, który wpadł w ręce zbójców, doczekały się rewelacyjnie krótkiego komentarza praktycznego, który wyszedł spod pióra świętego jezuity, Ignacego z Loyoli: „ubóstwo przeciw bogactwu, hańba i pogarda przeciw czci światowej, pokora przeciw pysze” (Ćwiczenia duchowne, 146).

 

Kuszenie Jezusa  

Kuszenie Jezusa

Duccio di Buoninsegna, „Kuszenie Jezusa”, tempera na desce, 1308–1311, Frick Collection, Nowy Jork

W Kuszeniu Jezusa wierność opowiadaniu biblijnemu przeplata się z realiami Italii z przełomu XIII i XIV wieku. Czerwień szaty Chrystusa wskazuje na Jego bóstwo i królewską godność zarazem, niebieski płaszcz, który ją okrywa, świadczy, że niemal całe niebo sprzysięgło się przeciw szatanowi i wspiera Syna Bożego pokonującego diabła.

Stąd niemal władczy wygląd Chrystusa. Zdaje się, że to nie On jest kuszony, ale że to szatan słuchać musi Jego rozkazów; dobitnie podkreśla to wyciągnięta w stronę diabelskiego przeciwnika ręka z długim palcem. A potężna skała, na której rozgrywa się scena, choć przypomina żółte piaski Pustyni Judzkiej, w alegorycznej interpretacji oznaczać może Kościół, który się ostoi, a bramy piekieł go nie przemogą.

Szatan rzeczywiście przedstawiony jest jako anioł, z dużymi skrzydłami; anioł jednak upadły, o czym świadczy czerń użyta do przedstawienia postaci. Za do dwaj aniołowie stojący z Chrystusem to typowo niebiańskie stworzenia: łagodna, aczkolwiek wyraźna kolorystyka, harmonijne proporcje ciała, układna postawa i skupione oczy. Otaczające skały zamki symbolizować mają wszystkie królestwa świata. Królestwa te do złudzenia przypominają pałace i kościoły Sieny, co świadczyć może o zakochaniu artysty w jego mieście.

Upadek kusiciela, czyli Duccio chwyta za pędzel

 

Kuszenie Jezusa  

Na obrazie „Kuszenie Jezusa” Duccio umieścił pałace i kościoły Sieny. Dla tego zakochanego w swym mieście artysty symbolizowały one „wszystkie królestwa świata”.

Urodził się mniej więcej w połowie XIII stulecia, natomiast pierwsza wzmianka o nim pochodzi z 1278 roku. Mówi się w niej, że młody artysta udekorował malowidłami i znakomitą ornamentyką dwanaście kas na dokumenty w urzędzie miejskim w Sienie. Choć pracą tą przysłużył się społeczności miasta, Duccio obywatelem był krnąbrnym. Odmawiał wzięcia udziału w wojnie przeciw Maremmie, odmówił złożenia przysięgi przed władzami cywilnymi, a także został oskarżony o praktyki magiczne, za co musiał zapłacić karę.

Siena Duccia
Mówi się, że na przełomie XII i XIII w. Siena swoimi rozmiarami dorównywała Paryżowi i z pewnością należała do najważniejszych miast Europy. Okolona była grubymi murami, spośród których w niebo wystrzeliwały majestatyczne wieże. Miasto położone w ten sposób doskonale wpisywało się w lekko pagórkowaty, choć przecież niemal płaski pejzaż Toskanii. Miasto słynęło z przemysłu wełnianego, z niemal demokratycznych rządów i… ze sztuki w każdym wymiarze. Na przełomie XIII i XIV wieku powstała tu cudowna katedra, oryginalny rynek w kształcie muszli i imponujący Palazzo Publico. Ten ostatni przepełniony jest średniowiecznymi freskami, wśród których pięknem urzekają Maestŕ, Wódz Guidoriccio da Fogliano czy Alegorie dobrych i złych rządów, czyli ikonografia alegorycznych cnót i wad. Styl katedry to konglomerat elementów sztuki romańskiej i gotyku. Uwagę przykuwa ambona Nicola Pisana, na której płaskorzeźbach przedstawiono życie Chrystusa i Sąd Ostateczny. Właśnie w taki klimat wpisuje się twórczość Duccia.

Z życia artysty
O ile wysoce prawdopodobne są wizyty artysty w Rzymie czy Florencji, o tyle trudno udowodnić, że Duch de Sienne, który przebywał w Paryżu, to rzeczywiście Du-ccio. Nie ma też wystarczających dowodów na jego bytność na wschodnim wybrzeżu Italii. W 1285 roku zajął się malowaniem Madonny z Dzieciątkiem dla kościoła Santa Maria Novella we Florencji. Błędnie dzieło to przypisano Cimabue. Najbardziej znanym dziełem Duccia jest Maestŕ, zdobiąca niegdyś katedrę w Sienie. Bez wątpienia tu odbija się najpełniej kunszt artysty. Kiedy ukończył to dzieło w 1311 roku, z jego warsztatu do katedry przemaszerowano procesją, w której wzięło udział pół miasta. Niewiele więcej wiemy o życiu artysty. Można wymienić kilka tytułów jego dzieł oraz to, że umiera prawdopodobnie w lecie 1319 roku.

Duccio jest przedstawicielem włoskiego stylu bizantyńskiego. Styl ten dominował w sztuce Kościoła Wschodniego od V w. do 1453 roku, a więc do zajęcia Konstantynopola przez Turków. Zaznaczył się przede wszystkim w ikonach, mozaikach i freskach. Choć w Europie Zachodniej został wyparty przez nurty renesansowe, pozostawał wciąż żywo obecny w Kościele ortodoksyjnym. Szkoła sieneńska odznaczała się elegancją późnego gotyku łączoną z ornamentyką bizantyńską.

 

Kuszenie Jezusa  

Pustynia Judzka

Białe mury wzniosłej Jerozolimy pozostają poza plecami. Przed oczyma rozpościera się otwarta przestrzeń. Pustynia Judzka rozciąga się na północny wschód od Jerozolimy w kierunku Morza Martwego.

Na południe ciągnie się jeszcze 25 km poza Hebron, a na północy przechodzi w góry Efraima. Ma więc jakby kształt dachu, który opada w kierunku najbardziej zasolonego zbiornika wody na świecie. Wydaje się stworzona dla mistyków, dla oddających się medytacji mnichów i uciekających od zgiełku miasta wędrowców.

Pustynia, która podnosi ducha i grozi, uwzniośla myśli i straszy niebezpieczeństwem. Poszarpany kamienisty krajobraz, strome urwiska, dziwacznie skręcone wąwozy, żółtoszare barwy podłoża, mieszające się z błękitną stalą nieba, wszystko to sprawia, że wędrówka drogami pustkowia może stać się zarówno okazją do duchowych rozmyślań, jak i monotonnej nudy.

Pustynia Judzka to za czasów Jezusa osiedle esseńczyków i groty qumrańskie, to miejsce działalności Jana Chrzciciela. To również Masada i brzegi Morza Martwego. W takiej scenerii Ewangeliści rysują przed swymi czytelnikami scenę kuszenia. Właśnie tam, pośród szarożółtych piasków, brunatnych grot i skąpej roślinności wokół pasa Jordanu Jezus pokonuje Złego.

Dzieje się to na górze zwanej powszechnie Dżabal Quruntul, Góra Kuszenia. Jej nazwa pochodzi od liczebnika „czterdzieści”, gdyż tyle dni trwał post Jezusa.

Z Ewangelii wg św. Mateusza

Kuszenie Jezusa

Wtedy Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód. Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: „Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem”. Lecz On mu odparł: „Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”.

Wtedy wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na narożniku świątyni i rzekł Mu: „Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, jest przecież napisane: Aniołom swoim rozkaże o tobie, a na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień”. Odrzekł mu Jezus: „Ale jest napisane także: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego”.

Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do Niego: „Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon”. Na to odrzekł mu Jezus: „Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz”. Wtedy opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu.

Mt 4,1-11