Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.” Mt 11
Trudno zaufać Bogu, gdy nagle wali się cały świat, gdy doświadczam porażki, niezrozumienia, odrzucenia. Niełatwo oddać Jemu sprawy, z którymi sobie nie radzę, swój ból i cierpienie. O wiele łatwiej oskarżać Go za wszelkie niepowodzenia, wyrzucać Mu brak miłości i zainteresowania mną. Łatwiej? Tylko na pozór, na krótką metę. Bo tak naprawdę tylko On mnie zna i rozumie, tylko On może przynieść prawdziwą ulgę i pocieszenie. Czy jestem gotowa w to uwierzyć?
Bóg wie, że moje życie ma wiele trosk i zmartwień. One są mi potrzebne, choć często ich nie rozumiem. Zachęca mnie, bym z wszystkimi przychodziła do Niego, bo tylko On może dać prawdziwe ukojenie i nigdy nie zostawi mnie samej. Zachęca do przyjmowania tych trudności w pokorze i zjednoczeniu z Nim. Wtedy to, co bolesne i niezrozumiałe będzie mnie uszlachetniać, a co najważniejsze – przybliżać ku Niemu. Bowiem miłość ku Bogu wyraża się w pełnym zaufaniu do Niego i akceptacji tego, co On mi daje. Dlaczego jednak tak trudno w to uwierzyć?
Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak
emimusicpoland
Antonina Krzysztoń - Pomimo wszystko tak
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.