publikacja 31.03.2025 04:45
Za co? Oj człowieku. Uczciwie pomyśl...
Co to będzie? Albo „co musi stać się niebawem”, „co potem musi się stać”? – używając słów Apokalipsy (1,1.19)... Listy do siedmiu Kościołów były pokazaniem „co jest”. Stan – bardzo różny – Kościołów Azji Mniejszej na przełomie I i II wieku. Podobnie jak różny jest stan Kościołów lokalnych dziś. Czwarty rozdział to początek wizji Apokalipsy dotyczących przyszłości. Przyszłości świata i Kościoła. A wszystko rozpoczyna się od wizji nieba.
Jan wepchnięty do nieba
Potem ujrzałem:
Oto drzwi otwarte w niebie,
a głos, ów pierwszy, jaki usłyszałem,
jak gdyby trąby mówiącej ze mną, powiedział:
«Wstąp tutaj, a to ci ukażę, co potem musi się stać».
Otwarte drzwi, potężny głos – ów pierwszy, czyli głos Chrystusa – zachęcający do wejścia. Jan zostaje zaproszony do nieba. Może bez wielkiego znaczenia, ale zapraszający go stoi za jego plecami. Jan patrzy przecież na otwarte drzwi, ale głos odzywa się za nim. Ciekawe, prawda? To nie jest zaproszenie płynące z nieba. To głos Chrystusa żyjącego ze swoim Kościołem; znającego dobrze jego sprawy, jego problemy, jego zmagania. Zapraszający jakby idzie z Janem, wpuszcza go przodem. Ten drobiazg to chyba umykające najczęściej podkreślenie tego, jak bliski jest Chrystusowi Kościół i jego sprawy. Jakby wracał z Janem do nieba po to, by mu pokazać przyszłość, ale zwykle jest na ziemi, wśród swoich. I – to już na pewno nie bez znaczenia – Janowi dane będzie spojrzeć na przyszłość z perspektywy nieba. Czyli zrozumie sens dziejów lepiej niż ci, którzy próbują na nie patrzyć tylko z ludzkiej, ziemskiej perspektywy.
Ale to, co „w zachwyceniu” o tych sprawach ujrzy Jan zaczyna się od wizji Boga. Ukazane zostaje mu najpierw to, kim jest ten, który jest Panem wszystkiego, kim jest Bóg.
Bóg i Zwycięzcy
Bibliści twierdza, że to, co zobaczy Jan przypomina opisy Namiotu Spotkania (tego z czasów wędrówki Izraela przez pustynię po wyjściu z Egiptu) i jerozolimskiej świątyni. Nic dziwnego: Namiot Spotkania, świątynia, były w pewnym sensie cząstką nieba; tam przebywał na ziemi Bóg. Ważniejsze chyba jednak, że wizja ta stała się w historii Kościoła inspiracją dla jego liturgii i hymnologii. Tak, liturgia, zwłaszcza Eucharystia, jest przecież nie tylko źródłem, ale i szczytem; źródłem wszelkich udzielanych nam łask, ale i szczytowym momentem oddawania Bogu czci. Bo to uobecniająca pamiątka ofiary posłusznego Ojcu do śmierci Jezusa. To „przez Niego, z Nim i w Nim”, „w jedności Ducha Świętego” oddajemy „wszelką część i chwałę” Ojcu... Ale wracając do zasadniczego tematu...
Doznałem natychmiast zachwycenia:
A oto w niebie stał tron
i na tronie ktoś zasiadał.
A Zasiadający był podobny z wyglądu do jaspisu i do krwawnika,
a tęcza dokoła tronu - podobna z wyglądu do szmaragdu.
Dokoła tronu - dwadzieścia cztery trony,
a na tronach dwudziestu czterech siedzących Starców,
odzianych w białe szaty,
a na ich głowach złote wieńce.
A z tronu wychodzą błyskawice i głosy, i gromy,
i płonie przed tronem siedem lamp ognistych,
które są siedmiu Duchami Boga.
Tron to oczywiście wskazanie, że zasiadający na nim, Bóg, jest królem. A że to niebo, jest władcą nad władcami; jest prawdziwym władcą świata. Opisując go Jan mówi o Jego podobieństwie do drogich kamieni. Być może miało to dla niego jakieś konkretne znaczenie. Dziś jednak nie jest to dla nas jasne. Ogólnie rzecz biorąc – i to jest tu najważniejsze – chodzi tu o podkreślenie majestatu Boga, Jego piękna, splendoru.
Nieco zaskakujące, że prócz tego tronu Jan widzi dwadzieścia cztery inne trony. I tyluż zasiadających na nim starców. Inni władcy? Poniekąd. Ustawienie tych tronów wokół „tronu głównego” wskazuje, że nie jest to przeciwstawienie jednej władzy drugiej. Chodzi raczej o to, że zasiadający na nich współkrólują razem z Bogiem. Przypomina to obietnicę daną Kościołowi w Laodycei: „Zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na moim tronie, jak i Ja zwyciężyłem i zasiadłem z mym Ojcem na Jego tronie” (Ap 3,21). Ale i oni – jak to czytamy w dalszej części opisu tej wizji (4,10), a także w dalszym toku narracji Apokalipsy 5,8; 11,6; 19,1-4), oddają cześć Bogu zasiadającemu na tronie znajdującym się w środku.