Od czego mamy zacząć? Wchodzimy w Adwent pełni dobrych intencji, nadziei, wewnętrznego nastawienia na… Właśnie – na co? Że weźmiemy się za siebie, wyrównamy drogi, z wysiłkiem osiągniemy stan, w którym Bóg się w nas narodzi… My, my, my… Tę perspektywę Adwent odwraca zupełnie – bo to nie my mamy działać, a On.
On nas nauczy dróg swoich, będzie rozjemcą, wyda wyroki, przyjdzie jak złodziej w nocy. My będziemy robić to, co zwykle – pracować w polu, mleć na ziarnach – i jeden będzie wzięty, drugi zostawiony.
Święta Faustyna: „Według mego pojęcia i doświadczenia, to reguła o milczeniu powinna być na pierwszym miejscu. Bóg nie udziela się duszy gadatliwej, która jak truteń w ulu brzęczy, ale za to nie wyrabia miodu. (...) Nie ma mowy o głębszym życiu, o słodkim pokoju i ciszy, w której mieszka Bóg. (...) Widziałam wiele dusz w przepaściach piekielnych za niezachowanie milczenia (Dzienniczek. Miłosierdzie Boże w mojej duszy, Warszawa 1993, s. 65).
Rachunek sumienia
Czy umiem, zanim wpadnę w wir własnych pomysłów na nawrócenie i poprawę życia, posłuchać tego co mówi Bóg? Czy Jego działanie umiem uznać za ważniejsze?
Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.