Czytam psalm 145 i rozkoszuję się tym, jak wspaniałego mam Ojca. Jest łagodny i miłosierny, nieskory do gniewu i bardzo łaskawy, dlatego cierpliwie czeka, aż sama dostrzegę własne błędy, uznam zło swoich uczynków i zechcę do Niego wrócić.
On jest dobry dla wszystkich, a Jego miłosierdzie nad wszystkim, co stworzył, dlatego cierpliwie uczy mnie kochać i szanować to, co zostało przez Niego stworzone. Bo i ja jestem jego stworzeniem.
Mój Ojciec jest wierny we wszystkich swoich słowach i we wszystkich dziełach swoich święty, dlatego mogę zaufać Jego słowu, oprzeć się na nim i budować swoje życie z nadzieją, że ma ono sens.
Ojciec podtrzymuje wszystkich, którzy upadają, i podnosi wszystkich zgnębionych, dlatego w chwilach smutku i trwogi mam się do kogo uciekać i zawsze zostaję pocieszona, pokrzepiona na duchu.
Mój Ojciec jest sprawiedliwy na wszystkich swych drogach i łaskawy we wszystkich swoich dziełach, dlatego bez lęku przychodzę do Niego z moimi słabościami. Nie muszę niczego przed Nim ukrywać.
Mój Ojciec jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają, wszystkich wzywających Go szczerze, dlatego raduję się tą bliskością i ze wszystkich sił walczę o szczerość i prostolinijność w moich myślach, słowach i uczynkach.
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.