Znów słucham co Paweł pisał do Kolosan. „Was, którzy byliście niegdyś obcymi wobec Boga i Jego wrogami przez sposób myślenia i wasze złe czyny, teraz znów pojednał Bóg w doczesnym Jego ciele przez śmierć, by stawić was przed sobą jako świętych i nieskalanych, i bez zarzutu (…). STOP!
Paweł pisze o wielkim obdarowaniu Kolosan. Za chwilę zachęci ich, by nie chwiali się w swojej wierze, a byli ugruntowani i stateczni. W zacytowanym fragmencie uderza jednak coś innego: „byliście wrogami Boga”.
Tak, można „przez sposób myślenia” i przez „złe czyny” być wrogiem Boga. To nie tak, że Bóg jakiegoś człowieka traktuje jak swojego wroga. To człowiek, właśnie przez swoje myślenie i czyny, Boga jak wroga traktuje. Dlatego jest wrogiem Boga.
Dziś to nawet dość częste. Stąd tyle nienawiści do nas, wierzących, stąd tyle nienawiści do wszelakich zewnętrznych przejawów religijności. Ale spokojnie: takiego Szawła, na ten przykład, Bóg powalił na ziemię, by zrobić z niego apostoła Pawła.