Film jest ostatnią częścią telewizyjnego cyklu "Biblia", który zaczęto realizować w pierwszej połowie lat '90. Wyreżyserowany przez Raffaele Mertesa obraz to jednocześnie pierwsze w historii kina dzieło, w którym starano się zmierzyć z apokaliptycznymi wizjami świętego Jana Ewangelisty.
- To ten film, w którym Christian Bale zagrał Chrystusa, nie? – chyba tak najczęściej kojarzy się tę telewizyjną produkcję z 1999 roku. Niesłusznie. Film ten ma bowiem do zaoferowania widzom znacznie więcej, niż tylko występ Bale’a – jednego z największego gwiazdorów współczesnego kina.
Cyberpunkowa epopeja braci Wachowskich.
„Dziesięcioro przykazań”, „Ben Hur”, „Quo Vadis”, „Opowieść wszech czasów”… - lata ’50 i ’60 ubiegłego wieku były złotą erą hollywoodzkich, monumentalnych widowisk biblijnych. Nic więc dziwnego, że kiedy więc bracia Coen postanowili nakręcić film o tamtych czasach, sięgnęli właśnie po ten gatunek kinowy.
W jednym filmie? I może do tego jeszcze biblijnym?
To film zrobiony przez Ducha Świętego – twierdzi Pietro Sarubbi, odtwórca roli Barabasza w „Pasji” Mela Gibsona.
Czyli biblijny Herod na… Dzikim Zachodzie?
Zapisana w biblijnej Księdze Rodzaju historia Noego i budowanej przez niego arki, inspiruje filmowców od dawna.
Film bluźnierczy i kontrowersyjny. To chyba najczęstsza opinia na temat dzieła, nakręconego przez Martina Scorsese w 1988 roku.
Co by było gdyby… Gdyby ktoś naprawdę zaczął kierować ewangelicznymi prawdami i próbował wcielać je w życie.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.