Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
To święto obchodzi się zawsze w poniedziałek po uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Jest jakby drugim dniem tej uroczystości. Duch Święty dla Kościoła, Maryja, obraz Kościoła, najdoskonalszy z jego członków. Duch Święty pomaga nam niejako przemienić się w Maryję....
Prawie wszystkie czytania tego święta – pierwsze i wszystkie możliwe do wyboru Ewangelie - znane są z innych maryjnych świąt. Nie lubię wyważania otwartych drzwi, zwłaszcza że raczej niczego innego bym nie napisał :) Tekst ten jest więc raczej tylko lekko poprawioną kompilacją tego, co w różnych miejscach napisałem wcześniej, z wyjątkiem wyjaśnień dotyczących drugiego czytania.
A jako że święto to przewiduje możliwość wyboru aż trzech różnych Ewangelii, trzy różne będą także punkt 3,4 i 5 niniejszych rozważań.
1. Kontekst pierwszego czytania Rdz 3,9-15. 20
Pokusom ulegać nie należy. Taka nauka płynie z pierwszego czytania święta Matki Kościoła. Ale jak tu jej nie ulec, gdy w grę wchodzi przedstawienie całej przepięknej opowieści 3 rozdziału Księgi Rodzaju, zamiast krótkich fragmentów wybranych jako czytanie? Fakt, to nie jest pokusa grzeszna. Na szczęście już kiedyś komentując Księgę Rodzaju napisałem tekst „Grzeszne nieposłuszeństwo”, w którym sprawę szerzej wyjaśniłem. Tu można już ograniczyć się tylko do samej treści czytania. I tylko najistotniejsze sprawy przypomnieć.
I co dalej? Dla wygody czytelników przytoczmy w tym miejscu tekst czytania. Łącznie z opuszczonymi w nim kilkoma wersami. Sam tekst czytania – pogrubioną czcionką.
Gdy Adam zjadł owoc z drzewa zakazanego, Pan Bóg zawołał na niego i zapytał go: „Gdzie jesteś?” On odpowiedział: „Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się”. Rzekł Bóg: „Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?” Mężczyzna odpowiedział: „Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem”.
Wtedy Pan Bóg rzekł do niewiasty: „Dlaczego to uczyniłaś?” Niewiasta odpowiedziała: „Wąż mnie zwiódł i zjadłam”.
Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: „Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę”.
Do niewiasty powiedział: «Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą».
Do mężczyzny zaś [Bóg] rzekł: «Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść – przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia. Cierń i oset będzie ci ona rodziła, a przecież pokarmem twym są płody roli. W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz!»
Mężczyzna dał swej żonie imię Ewa, bo ona stała się matką wszystkich żyjących.
Tekst czytania tak dobrano, że pominięto początek opowieści o ludzkim grzechu, w którym pokazano misterny mechanizm szatańskiej pokusy oraz istotę grzechu – wynikłe z braku zaufania do Boga nieposłuszeństwo. Pominięto nawet pierwszy skutek grzechu – kryjące się pod odkryciem własnej nagości zburzenie harmonii panującej między pierwszymi ludźmi. Scena w tym czytaniu zaczyna się od poszukiwania. Adama przez Boga. Człowiek ukrył się przed Bogiem bo wiedział, że zrobił źle i spodziewał się kary.
Słusznie zresztą. Ale nie sposób nie zauważyć, że człowiek zaczął się bać Boga zanim po raz pierwszy został ukarany. Nie mógł więc wiedzieć, jak Bóg zareaguje. Dlaczego więc się bał? To właśnie jeden ze skutków grzechu. Grzech niszczy harmonię między człowiekiem a Bogiem. Bóg może mieć najlepsze intencje, a człowiek i tak będzie się Go bał i podejrzewał o nie wiadomo jak niecne intencje. To niezwykle ważne spostrzeżenie natchnionego autora Księgi Rodzaju.
Zjawisko uciekania grzesznika od Boga także wśród współczesnych jest dosyć częste. Tak, u korzeni niewiary, porzucenia wiary, bardzo często jest jakiś grzech. Chcąc przyprowadzić do Boga kogoś, kto wiarę porzucił, trzeba to wziąć pod uwagę. Raczej nie skłoni się go do nawrócenia piętnowaniem jego występku i moralizowaniem. On zazwyczaj wie, że zrobił źle. I właśnie dlatego uciekł od Boga. Trzeba raczej przekonać go, że jego zła przeszłość nie będzie się liczyła, jeśli wejdzie na drogę marnotrawnego syna. Bo dobry Bóg czeka.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |