Niespełna cztery miliony Włochów oglądało telewizyjny maraton biblijny, transmitowany przez włoską telewizje publiczną RAI od 5 do 11 października.
Maraton odbywał się w pierwszy dniach Synodu Biskupów na temat Pisma Świętego w życiu i misji Kościoła. Ujawnia to "L'Osservatore Romano" w dzisiejszym wydaniu, dyskretnie nie wspominając, że jednym z lektorów był jego naczelny redaktor prof. Giovanni Maria Vian.
Autorka artykułu Silvia Guidi podaje inne jeszcze liczby: 1500 lektorów, 122 tysiące osób, które każdego dnia oglądały transmisję z rzymskiej bazyliki Świętego Krzyża Jerozolimskiego na ustawionych przed nią gigantycznych telebimach. Jej zdaniem określenie "maraton biblijny" nie oddaje ani klimatu, ani znaczenia przedsięwzięcia, które było najdłuższą transmisją telewizyjną we Włoszech. Dla osób zaproszonych do czytania Pisma Świętego była to "okazja do spotkania ze świętym tekstem, z sąsiadem, który czytał poprzedni fragment lub będzie czytać zaraz po nas, z cierpliwym Wergiliuszem, którego zadaniem było odprowadzanie do mikrofonu i do wielkiej księgi otwartej przy świetle jupiterów osób różnego rodzaju: studentów, matek, piłkarzy, uczniów, grup katechetów, komików, mistrzów olimpijskich, byłych prezydentów republiki, osób wyjątkowo wypuszczonych z więzienia dla nieletnich".
"Uwaga na akcenty, uwaga na pauzy, lektura musi być ekspresywna, nie monotonna, ale też bez przesady: to tekst święty, a nie monolog do odegrania w teatrze" - podpowiadał lektorom inny pomocnik. Lektorzy otrzymywali od organizatorów miodowe cukierki, a kogo kolej wypadała w nocy, także gorącą herbatę.
Autorka ujawnia, że przejęty minister odczytał nie tylko swój fragment, ale i następny, a osobę, która miała go czytać i była zrozpaczona, uspokojono, mówiąc, by jak gdyby nigdy nic odczytała go raz jeszcze, po swojemu. Wśród najbardziej przejętych byli Caterina, ociemniała, która czytała urywek ze Starego Testamentu, zapisany alfabetem Braille'a, piłkarz Juventusu Nicola Legrottaglie i jeden z czterech chłopców z rzymskiego więzienia dla nieletnich Casal del Marmo, dla którego "była to piękniejsze od wyjścia na spacerniak".
W artykule przypomniano, że w ostatniej chwili z udziału w maratonie zrezygnował główny rabin Rzymu Riccardo Di Segni, który jednak wyszedł "na palcach, nie trzaskając drzwiami"; nie ujawniono jednak powodu jego rezygnacji". Przypominając, że dwie osoby nagrały swoje czytanie - Benedykt XVI i kardynał Carlo Maria Martini - autorka mylnie podaje, że papieża nagrano w Pałacu Apostolskim w Watykanie, ponieważ było to w Pałacu Apostolskim, ale w Castel Gandolfo, jak ujawnił, nie wymieniony w artykule z nazwiska, inicjator maratonu, watykanista telewizji RAI Giuseppe De Carli.