w Listach św. Jana
Fragment książki "Eschatologiczna interpretacja Nowego Testamentu w tekstach Godziny Czytań Liturgii Godzin Okresu Wielkanocnego", który zamieszczamy za zgodą Wydawnictwa TUM
a. Oglądanie Boga w Starym Testamencie
Człowiek stworzony przez Boga przed grzechem mógł Go oglądać twarzą w twarz. Natomiast po grzechu tylko wybrani mogli rozmawiać z Bogiem. Oto przykład rozmowy Mojżesza z Bogiem na świętej górze:
A Pan rozmawiał z Mojżeszem twarzą w twarz, jak się rozmawia z przyjacielem (Wj 33,11).
Gdy skończył [Bóg] rozmawiać z Mojżeszem na górze Synaj, dał mu dwie tablice Świadectwa, tablice kamienne, napisane palcem Bożym (Wj 31,18).
Gdy Mojżesz zstępował z góry Synaj z dwiema tablicami Świadectwa w ręku, nie wiedział, że skóra na jego twarzy promieniała na skutek rozmowy z Panem (Wj 34,29).
Mimo określenia „twarzą w twarz", wiemy, że Mojżesz nie widział oblicza Boga, choć bardzo chciał: „Spraw, abym ujrzał Twoją chwałę" (Wj 33,18). Oczywiście oglądanie chwały Bożej nie jest tożsame z oglądaniem samego Boga. Mojżeszowi powiedziano wyraźnie, że nie będzie mógł widzieć Bożego oblicza, „gdyż żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu". Wolno mu będzie tylko widzieć plecy Boga (zob.Wj 33,20).
Największym pragnieniem ludzi Starego Testamentu było oglądanie Boga[1], świadczą o tym miedzy innymi słowa psalmistów: „W świątyni tak się wpatruję w Ciebie, bym ujrzał Twoją potęgę i chwałę" (Ps 63,3); „O Tobie mówi moje serce: Szukaj Jego oblicza! Szukam, o Panie, Twojego oblicza; swego oblicza nie zakrywaj przede mną" (Ps 27,8-9); „Takie jest pokolenie tych, co Go szukają, co szukają oblicza Boga Jakubowego" (Ps 24,6).
Największą tęsknotą każdego Izraelity było oglądanie Boga. Jednak niewidzialny Bóg przybierał jedynie postać dostępna zmysłom na przykład postać Anioła: „Anioł Pański znalazł Hagar na pustyni u źródła przy drodze -wiodącej do Szur" (Rdz 16,7). Anioł był określeniem objawiającego się Boga (zob. Rdz 31,11.13). To Bóg w postaci anioła prowadził Naród Wybrany podczas wyjścia z niewoli egipskiej: „Anioł Boży, który szedł na przedzie wojsk izraelskich, zmienił miejsce i szedł na ich tyłach" (Wj 14,19). Bóg wiec obecny był w postaci anioła, lecz nie był aniołem. Przez postać anioła ujawniał swoją obecność, mówił i działał. Zatem w przekazach o ukazywaniu się Boga nigdy nie mówi się o Jego widzianej postaci. Widzialne są tylko znaki Bożej obecności: płonący krzak (zob. Wj 3,2), słup obłoku przy wyjściu z Egiptu (zob. Wj 12,21), chmura i burza na Synaju (zob. Wj 19,9.16; Pwt 4,33-36)[2].
Widzimy więc, jak Bóg stopniowo objawia swoją ukrytą tajemnicę - tajemnicę swojej osoby[3]. Bóg w pierwszym rzędzie nie objawia czegoś, lecz samego siebie i Swoją Wolę zbawienia człowieka. Objawiając siebie samego i swoją tajemnicę, objawia człowiekowi także jego tajemnicę[4]. Mojżeszowi objawił swoje imię „Jestem, który jestem" (Wj 3,15), wskazuje ono na odwieczne istnienie Boga, na życie, które nie ma końca. To objawienie jest samootwarciem się Boga, przez które człowiek zostaje wprowadzony w światło prawdy[5]. Podsumowując, należy podkreślić, że w czasach Starego Testamentu nikt nie mógł oglądać Boga. Autor Listu do Hebrajczyków stwierdza:
Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna. Ten [Syn], który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty (Hbr 1,1-3).
Czas Starego Testamentu był niejako przygotowaniem do pełni objawienia się Boga w Jezusie Chrystusie. Bóg poprzez znaki swojej obecności przygotowywał ludzkość do przyjęcia największej tajemnicy, czyli siebie samego w osobie Jezusa. Wcześniej „Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył" (J 1,18). Chrystus więc jako odwieczny Syn Boży jest ikoną Boga, Jego obrazem.
Teraz przejdziemy do kolejnej części, w której zatrzymamy się nad osobą Jezusa Chrystusa, w którym oglądaliśmy chwałę samego Boga.
„Szukam o Panie, Twojego oblicza" (Ps 27,8). Ta tęsknota Psalmisty sprzed stuleci nie mogła się wspanialszego i bardziej zdumiewającego zaspokojenia doczekać niż kontemplacja oblicza Chrystusa - tak mówił Jan Paweł II: „W Nim Bóg naprawdę pobłogosławił nam i sprawił, że Jego oblicze zajaśniało nad nami (Ps 67,3). Jednocześnie będąc Bogiem i człowiekiem, Chrystus ukazuje nam też prawdzie oblicze człowieka, objawia w pełni człowieka samemu sobie"[6] i jego powołanie do udziału w życiu Boga.
------------------------------
[1] Komentarz praktyczny do Nowego Testamentu, 575.
[2] W. Kasper, Bóg Jezusa Chrystusa, Wrocław 1996,160.
[3] Tamże, 160.
[4] Tamże, 154.
[5] Tamże.
[6] NMI 23.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |