Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Garść uwag do czytań na Boże Narodzenie, z mszy w dzień, z cyklu „Biblijne konteksty”.
Czytania mszalne, zwłaszcza pierwsze i trzecie, zawsze się ze sobą łączą. Dlatego warto zawsze czytać Ewangelię nie tylko w jej własnym kontekście, ale także pozostałych czytań. Także w dzień obchodów jednego z największych chrześcijańskich świąt – Bożego Narodzenia. Na pewno część zamieszonych tutaj uwag dla niektórych czytelników nie będzie żadnym odkryciem Ameryki. Warto jednak pamiętać, że ten tekst mogą czytać także ludzie słabo obeznani z chrześcijańskimi prawdami wiary. Dlatego chyba warto napisać też o tym, co niby jasne i oczywiste.
1. Kontekst pierwszego czytania Izajasza 52, 7-10
Rozdział 52 Księgi Izajasza wedle biblistów należy do dzieła tzw. DeuteroIzajasza. Czyli nie samego Izajasza, ale autora wywodzącego się z kręgu jego uczniów, który żył później. Kiedy? Ano w czasach niewoli babilońskiej. Wynika to z kontekstu, w którym umieszczone jest proroctwo o „pełnych wdzięku stopach zwiastunów dobrej nowiny”. „Tak mówi Pan: Za darmo zostaliście sprzedani i bez pieniędzy zostaniecie wykupieni. Mój lud udał się niegdyś do Egiptu, aby tam zamieszkać; następnie Asyria uciskała go nadmiernie. A teraz, cóż Ja mam tutaj [zrobić]? - wyrocznia Pana”.
Dalej zaś wyjaśniony jest sens proroctwa: wybawienie już się zbliża. „Ponieważ lud mój został bez powodu wzięty i ci, co panują nad nim, wydają okrzyki zwycięstwa - wyrocznia Pana - moje zaś imię stale, każdego dnia bywa znieważane, dlatego lud mój pozna moje imię, zrozumie w ów dzień, że Ja jestem Tym, który mówi: Otom Ja!"
Przytoczmy tekst tego czytania
O jak są pełne wdzięku na górach
nogi zwiastuna radosnej nowiny,
który ogłasza pokój, zwiastuje szczęście,
który obwieszcza zbawienie,
który mówi do Syjonu:
„Twój Bóg zaczął królować”.
Głos! Twoi strażnicy podnoszą głos,
razem wznoszą okrzyki radosne,
bo oglądają na własne oczy
powrót Pana na Syjon.
Zabrzmijcie radosnym śpiewaniem,
wszystkie ruiny Jeruzalem!
Bo Pan pocieszył swój lud,
odkupił Jeruzalem.
Pan obnażył już swe ramię święte
na oczach wszystkich narodów;
I wszystkie krańce ziemi zobaczą
zbawienie naszego Boga.
Czytany w pierwszy dzień świąt tekst Izajasza 52, 7-10 jest więc zapowiedzią wyzwolenia z niewoli. Wyzwolenia, które już, już nadejdzie. Jest już bardzo blisko. Bóg „już zaczyna królować”. Odniesione do święta Bożego Narodzenia oddaje wagę tego wydarzenia: wybawianie już się rozpoczęło. Oto nastąpił pierwszy jego akt.
Zastanawiające, prawda? Strażnicy oglądają powrót Pana na Syjon. Pomyślelibyśmy: wraca jako potężny król, który rozgromił swoich przeciwników. A tu nic: rodzi się w pobliskim Betlejem jako małe dziecię, w stajni, otoczony rodzicami, pasterzami i może też zwierzętami. W całkowitym ubóstwie. Może więc chodzi o jakiś późniejszy akt powrotu Pana i Króla?
Bardzo jednak znamiennym jest, co u Izajasza następuje potem: czwarta pieśń Sługi Jahwe. Pieśń o Jego cierpieniu i śmierci jako drodze do chwały. Bóg wraca, ale jest przez ludzi odrzucny. Zbawia, ale po ludzku jest przegrany. Ciesząc się z faktu narodzenia Jezusa w Betlejem nie należy zapominać, że zbawienie dokona się przez cierpienie i śmierć Sługi (posłusznego Syna) Bożego.
2. Kontekst drugiego czytania Hbr 1, 1-6
List do Hebrajczyków to traktat o wyższości kapłaństwa i ofiary Jezusa nad kapłaństwem i ofiarami Starego Testamentu. Fragment czytany w pierwszy dzień uroczystości Bożego Narodzenia to jego początek. Niejako wstęp. By go dobrze zrozumieć nie trzeba zgłębiać się w cały wywód Listu do Hebrajczyków. Przesłanie tego tekstu jest proste: Jezus i jego posłannictwo są czymś w dziejach historii zbawienia niezwykłym. W Jego osobie, by zbawić człowieka, sam Bóg zstępuje na ziemię.
Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna. Jego to ustanowił dziedzicem wszystkich rzeczy, przez Niego też stworzył wszechświat.
Ten Syn, który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty, podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi, a dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy Majestatu na wysokościach. On o tyle stał się wyższym od aniołów, o ile odziedziczył wyższe od nich imię.
Do którego bowiem z aniołów powiedział kiedykolwiek : „Ty jesteś moim Synem, Jam Cię dziś zrodził?” I znowu: „Ja będę Mu ojcem, a On będzie mi synem”.
Skoro zaś znowu wprowadzi Pierworodnego na świat, powie: „Niech Mu oddają pokłon wszyscy aniołowie Boży”.
W czytaniu zwraca uwagę już sam jego początek „Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna”. Warto pamiętać, że dla Żydów prorokami są nie tylko znani nam czterej więksi (Izajasz, Jeremiasz, Ezechiel i Daniel – choć tej księgi Żydzi akurat nie zaliczają do prorockich) i dwunastu mniejszych. Do ksiąg prorockich zaliczają takie księgi jak Jozuego, Sędziów czy Samuela. Można więc chyba zaryzykować twierdzenie, że autor Listu do Hebrajczyków ma tu na myśli wszystkie wielkie postaci Starego Testamentu, począwszy od Abrahama, poprzez Jakuba i Mojżesza, a na ostatnich prorokach skończywszy. Przez każdego z nich Bóg jakoś do ludzi przemówił. Abrahamowi obiecał, że dzięki niemu wszystkie ludy ziemi otrzymają błogosławieństwo. Jakubowi dał wizję wielkiego, wybranego narodu. Mojżeszowi polecił wyprowadzić swój Lud z Egiptu. Jozuemu – zająć Ziemię Obiecaną. Samuelowi – wybrać Saula a potem Dawida na króla. Temu ostatniemu Bóg obiecał, że jego królestwo – królestwo jego potomka, Jezusa - będzie trwało wiecznie. Bóg przemawiał do ludzi przez ludzi. Przekazuje przez nich kim jest, wskazuje jak żyć i składa obietnice. Jednak Jezus jest kimś wyjątkowym: jest Bożym Synem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |