Garść uwag do czytań na niedzielę Trójcy Świętej roku A z cyklu „Biblijne konteksty”.
Kim jest Bóg? Jaki On jest? To pytanie podstawowe. Nie tylko dla chrześcijanina. Dla każdego, który szczerym sercem wiary poszukuje, też. Bo przecież od poznania, że Bóg jest, do pójścia z Nim odległość tak wielka, jak ta dzieląca wiarę i agnostycyzm. Można w istnienie Boga wierzyć, a jednocześnie nie mieć najmniejszej ochoty, by się Mu podporządkować. Dlatego właśnie udzielenie jakieś odpowiedzi na owe dwa pytania wydaje się tak ważne. Jakiejś, niekoniecznie ostatecznej. Obraz Boga w człowieku powinien chyba cały czas ewoluować ku coraz głębszemu Jego poznaniu. Proste, szablonowe odpowiedzi musi z czasem zastąpić świadomość, że Bóg jest zawsze większy niż słowa. Czytania tej niedzieli mogą właśnie w tym pomóc. I choć niedziela ta nazywana jest Niedzielą Trójcy, czytania bardziej niż na fakt trójjedyności Boga zwracają uwagę na to, kim On dla człowieka jest.
1. Kontekst pierwszego czytania Wj 34,4b–6.8–9
Hmmm... Opowieść Księgi Wyjścia skrócona do tego, co słyszymy w pierwszym czytaniu tej niedzieli mocno spłaszcza jej dynamizm. Może warto więc przypomnieć: Izrael właśnie wyszedł z Egiptu. Stało się to dzięki wielkim Bożym interwencjom: plagom spadającym na Egipt, a potem otworzeniu morza, by uciekinierzy zdołali ujść ścigającym ich Egipcjanom. Potem była manna, przepiórki, woda ze skały.... Bóg już pokazał, że nie jest Bogiem malowanym czy wyrzeźbionym. Jest Bogiem mocnym, który wiele potrafi. I co też bardzo ważne, jest Bogiem, który jest po stronie Izraela, swojego ludu.
Potem było zawarcie przymierza na Synaju (Horebie): Bóg obiecał, że będzie się tym swoim ludem zawsze opiekował, lud że zachowa mądre prawo, które mu Bóg nadał. Ale... No właśnie. Gdy Mojżesz znów idzie do Boga na Synaj, lud sprzeniewierza się przymierzu. Odlewa sobie cielca i jemu oddaje cześć. Gdy Mojżesz wraca, ze złości tłucze dane mu przez Boga tablice. Koniec przymierza? Nie. Bóg pozostaje wierny swoim obietnicom. I odnawia przymierze, tak szybko po jego zawarciu złamane.
Scena przedstawiona w pierwszym czytaniu tej niedzieli to fragment dotyczący właśnie owego odnowienia przymierza. Przytoczmy to czytanie w nieco szerszym kontekście.
Pan rzekł do Mojżesza: «Wyciosaj sobie dwie tablice z kamienia podobne do pierwszych, a na tych tablicach wypisz znów słowa, jakie były na pierwszych tablicach, które potłukłeś. Bądź gotów jutro rano wstąpić zaraz na górę Synaj. I zaczekasz na Mnie na wierzchu góry. Nikt nie może wstąpić z tobą i nikt nie może się pokazać na górze. Również mniejsze i większe bydło nie może wypasać się na zboczach góry». Mojżesz wyciosał dwie tablice kamienne jak pierwsze, a wstawszy rano wstąpił na górę, jak mu nakazał Pan, i wziął do rąk tablice kamienne. A Pan zstąpił w obłoku, i [Mojżesz] zatrzymał się koło Niego, i wypowiedział imię Jahwe. Przeszedł Pan przed jego oczyma i wołał: «Jahwe, Jahwe, Bóg miłosierny i litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność, zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia, przebaczający niegodziwość, niewierność, grzech, lecz nie pozostawiający go bez ukarania, ale zsyłający kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia». I natychmiast skłonił się Mojżesz aż do ziemi i oddał pokłon, mówiąc: «Jeśli darzysz mnie życzliwością, Panie, [to proszę], niech pójdzie Pan w pośród nas. Jest to wprawdzie lud o twardym karku, ale przebaczysz winy nasze i grzechy nasze i uczynisz nas swoim dziedzictwem».
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |