Pan sam obdarza szczęściem – uwierzyć wbrew nieszczęściom, zaufać, nie zwątpić.
Słuchać tego, co mówi Pan Bóg...
Niech nie zmylą nas określenia „słuchać” oraz „mówi”. Sięgam do Listu do Hebrajczyków: „na wiele sposobów przemawiał Bóg do ojców”. Jeden z tych sposobów, pełen spokoju mimo burzliwego tła, opowiedział autor historii Eliasza.
Zauważmy, że mimo nagromadzenia elementów wizualnych istotą wydarzenia jest coś niewidzialnego, nieuchwytnego ani wzrokiem, ani słuchem. Nieco inaczej, ale podobnie w Ewangelii – jest warstwa nieomal filmowa, ale głębia treści przerasta obraz.
Psalmista słucha tego, co mówi Pan Bóg. Nie tylko słów słucha – ale słyszy, pojmuje to wszystko, co wokół siebie dostrzega: pokój, łaskę, wierność, sprawiedliwość, szczęście, zbawienie.
W czasach gdy żył psalmista, każda z tych rzeczywistości miała swoje kontrastowe odbicie: wojna, okrucieństwo, wiarołomstwo, krzywda, dramat, przekleństwo...
Można uciec przed światem i jego złem, ale Pan Bóg zawsze jest z nami. Dokądkolwiek uciekniemy – tam On jest, jak przy Eliaszu, przynosząc spokój, łaskę i zbawienie.
A gdy toniemy w otwierającej się pod nami bezdennej przepaści – podaje nam rękę.
Pan sam obdarza szczęściem – uwierzyć wbrew nieszczęściom, zaufać, nie zwątpić.
***
Rozważanie dotyczy Psalmu 85 (84).