Zawsze radośni

z cyklu "Perełki Słowa"

Uchodzący za oszustów, a przecież prawdomówni, niby nieznani, a przecież dobrze znani, ...jakby smutni, lecz zawsze radośni, jakby ubodzy, a jednak wzbogacający wielu, jako ci, którzy nic nie mają, a posiadają wszystko (2 Kor 6,8–10).

Jaki obraz chrze ścijan mieli w swej wyobraźni ludzie drugiej połowy I wieku? Jaki mają dzisiaj? Ile w tym obrazie jest prawdy, ile fałszu? Paweł odnotował szereg przymiotów, jakimi ówczesny świat określał chrześcijan: oszuści, tajemniczy, śmiertelni, skazańcy, smutni, biedni, nędzarze... Skąd takie opinie? Z niezrozumienia. Nie mogło być inaczej. Chrześcijaństwo dopiero się zaczynało. Nawet samo słowo „chrześcijanie” nie było znane ogółowi. Społeczeństwa lękają się wszystkich, którzy pod jakimś względem są obcy, inni. Ksenofobia to naturalny odruch ludzi. A wiara chrześcijan w antycznym świecie tak odbiegała od powszechnie spotykanych religijnych wyobrażeń, że była poczytywana za niewiarę. Jak reagowali ludzie tamtej epoki na myśl o zmartwychwstaniu, opowiedział Łukasz w relacji z Aten (Dz 17,32) – przemówienie Pawła ich po prostu rozbawiło. Zatem: oszuści. I wszystkie pozostałe epitety, które z tego jakoś wynikają. To wtedy. A dziś? Właściwie niewiele się zmieniło. Tylu ludzi nas nie rozumie. Nawet wielu chrześcijan nie rozumie podstaw chrześcijańskiej wizji świata, człowieka i Boga. Co może ich przekonać? Tylko świadectwo naszego życia: Jakby smutni, lecz zawsze radośni, którzy nic nie mają, a posiadają wszystko.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama