Tydzień Biblijny. Słowo zmieniło moje życie - świadectwa
Słowo czeka na ciebie. Justyna Liptak /Foto Gość

Tydzień Biblijny. Słowo zmieniło moje życie - świadectwa

Brak komentarzy: 0

Agata Combik Agata Combik

publikacja 01.05.2020 13:27

"Jak w parafii na Strachocinie czytają Pismo Święte" to cykl świadectw ludzi, których życie zmieniło się przez regularne słuchanie słowa Bożego. Mogą go słuchać uczestnicy Mszy św. w parafii NMP Bolesnej przy ul. Tatarakowej we Wrocławiu oraz osoby korzystające z parafialnego kanału YouTube.

Jerzy regularnie czyta Pismo Święte od ponad 35 lat. - Najpierw myślałem, że chodzi głównie o czytanie Biblii, a potem dopiero zrozumiałem, że chodzi bardziej o słuchanie - o to, by usłyszeć żywego Boga, który do nas mówi - tłumaczy. Dodaje, że momentem przełomowym było dla niego także uświadomienie sobie, że warto przed każdym czytaniem/słuchaniem modlić się do Ducha Świętego. - Wiemy, że to Duch podyktował kiedyś słowo Boże tym, którzy je spisali... Skoro On je "zakodował", to On jest potrzebny, by je "odkodować" dla każdego, kto je czyta - mówi. Wspomina, że właśnie wsłuchiwanie się w słowo poprzedzone modlitwą do Ducha Świętego otwarło przed nim Biblię w nowy sposób. Pewne słowa zaczęły go poruszać, dotykać. Kiedy pod ich wpływem podejmował konkretne decyzje w swoim życiu, były to zawsze decyzje dobre. Słowo wnosi w jego codzienność pokój.

Krzysztof wyjaśniał, że spotkanie ze słowem to jego pierwsza aktywność w ciągu dnia. Zapala świecę i po chwili wyciszenia rozpoczyna lekturę Ewangelii przewidzianej na dany dzień. Uświadamia sobie, że każdy jego oddech, gest, czyn jest zamierzony przez Boga. Słowo uspokaja go, ale przede wszystkim pozwala z miłością spoglądać na każdego człowieka; widzieć w nim kogoś stworzonego na obraz i podobieństwo Boże - dostrzegać to nawet w sytuacjach trudnych, konfliktowych.

Mariola wspominała, że choć od bardzo dawna wiedziała, jak ważne jest słuchanie słowa Bożego, długo, przytłoczona różnymi obowiązkami, zmęczeniem, nie mogła zdobyć się regularne spotkania z nim. - Wszystko zmieniło się, gdy poznałam żywą obecność Boga w Duchu Świętym, gdy poznałam Ducha Świętego - mówiła. To Jego prosiła, by rozkochał ją w słowie. Od paru lat słucha go rano. Wstaje o 5.15, zapala świecę i spotyka się z Bogiem w Jego słowie. Jednym z owoców jest, jak mówi, to, że przestała przejmować się tym, jak ją widzą ludzie. "Jak Ty mnie widzisz?" - pyta Boga.

Kamil opowiadał, że proces nawracania się w jego życiu zaczął się ok. 7 lat temu, od pewnym rekolekcji parafialnych. - Z koszyka stojącego pod krzyżem można było wylosować cytat z Pisma Świętego. Pomodliłem się do Pana, prosząc, by przemówił do mnie, żebym mógł Go bardziej poznać, i wylosowałem fragment dla siebie - mówił. Po wyjściu z kościoła zapytał swojego taty, jaki wylosował cytat. Okazało się, że ten sam - to były słowa z Ewangelii św. Jana mówiące, że Bóg zesłał na świat swojego Syna Jednorodzonego, by każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. - Myślałem, że może wszystkie kartki z cytatami są te same. Wróciłem do kościoła i zacząłem sprawdzać, ale okazało się, że tylko te dwa wylosowane przez nas brzmiały tak samo - wspomina. - To doświadczenie wzbudziło we mnie pragnienie poznawania coraz głębiej słowa Bożego. Wylosowany fragment powracał do mnie w życiu wiele razy. Modliłem się nim na co dzień. Zadawałem sobie kolejne pytania: kim jest dla mnie Jezus?

Stwierdził, że tak naprawdę wciąż Go nie zna. Zaczął rozważać fragmenty z danego dnia, spotykać się z Bogiem w słowie, a także w Eucharystii; odkrywać Maryję. Pomału w jego życiu zaczęło się wiele rzeczy porządkować, układać, m.in. w relacjach z bliskimi. W rodzinie zaczęły wręcz dziać się cuda – niektóre osoby zaczęły powracać do Boga. - Bez rozważania słowa Bożego ciężko jest zakochać się w Jezusie i dowiedzieć się, kim ja jestem dla Boga. Odkryłem, że bez Niego nie potrafię osiągnąć zbawienia.

Całe świadectwa do wysłuchania TUTAJ.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..