Ja na przykład, jak to się mówi, nie mam głosu i wyobrażam sobie powszechną konsternację, gdybym tak miała dziś zaśpiewać przed salą pełną ludzi.
Szukamy dziś znaków. Takich, że wszystko będzie dobrze.
Czyli nie kierując się tym, co dziś modne.
Jest jedna rzeczywistość, której odzyskać nie można. Jest nią czas. Dziś jest czas by zbliżyć się do Boga. Dziś jest czas, by kochać.
Czas jest coraz bliższy. Czas nawiedzenia się kończy. Dziś Jezus mówi: otwórzcie oczy.
To jak żyję dziś ma jednak znaczenie dla mojej wieczności.
Jezus zachęca dziś, bym, jak światło na świeczniku rozświetlała ciemności grzechu swoją wiarą, a nie chowała się za zasłoną strachu i kompromisu. Żyła odważnie w prawdzie o sobie
Nie angażować się? Niczego nie robić na serio, z zaangażowaniem? Żyć na niby? Nie. To nie tak. Raczej patrzyć na życie jak wędrowiec. Będąc dziś tu jutro tam widzi świat z innej perspektywy.
Bóg rozumiejący ludzkie rozterki, rozumiejący kłopoty z uwierzeniem. Ogólnikowe hasło „Bóg jest dobry” nabiera dziś bardzo konkretnego kształtu…
Czyż ja nie znaczę dla ciebie więcej niż... - pyta dziś Bóg.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.