Abraham nie targuje się z Bogiem, nie próbuje wymieniać życia Izaaka na własne lub na inną ofiarę. Przez trzy dni zmierza na Morię - wzgórze próby.
Góra Moria, o której mowa dziś w pierwszym czytaniu, jest zapowiedzią góry Golgoty, na której Jezus, Syn Ojca, Baranek Boży złoży ofiarę z siebie.
Wydaje ci się, że znasz jego historię? Nowy spektakl teatru ITP zatytułowany „Moria” pokazuje, że osoba Abrahama jest nie do końca odkryta.
Spektakl "Moria" Teatru ITPZdjęcia: Anna Krupa /Foto Gość
Czy warto było przez to wszystko przechodzić? Po ludzku Abraham miał mniejsze szanse na liczną rodzinę, niż jego brat. Ale – to już Abraham wiedział – Bóg wie co robi.
Według żydowskiej tradycji Abraham miał 137 lat – zaś jego syn Izaak 37 – gdy Bóg zawołał go do złożenia największej ofiary. Izaak był najcenniejszym skarbem, jaki posiadał.
Rzecz nie idzie o motyw samotworzącej się historii z możliwie nieskończoną ilością zakończeń ze znanego filmu Wolfganga Petersena sprzed niemal trzydziestu lat, którego bohaterem był Bastian, nieśmiały jedenastolatek. Sprawa dotyczy innego, wciąż wracającego w ludzkiej historii motywu wdzięczności i batalii o prawdę.
„Abraham i Izaak w drodze”, gwasz, 1931, Muzeum Narodowe Przesłania Biblijnego Marca Chagalla, Nicea
Uczta z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win – to musi działać na wyobraźnię każdego człowieka, nawet tego, który jest na diecie.
Księga Rodzaju – szkołą modlitwy.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.