Dlaczego Bóg miał słabość do pasterza, którego wypatrzył na polach betlejemskich?
„Boże Ciało? Wniebowzięcie Maryi? Przecież tego nie ma w Piśmie Świętym!” – słyszymy od protestantów. Promujący zasadę sola scriptura („tylko Biblia”) zdają się nie zauważać, że… nie występuje ona w samej Biblii.
Kompletnie nie zna się na marketingu. Stoi, czeka, puka. Pyta: otworzysz?
Drogi katoliku, nadchodzą Zaślubiny Baranka, a nie krwawa jatka! Apokaliptyczny okrzyk: „Przyjdź!” jest wyrazem ogromnej tęsknoty, a nie zawołaniem masochistów.
O tym, dlaczego Bóg miał słabość do pasterza, o którym zapomniał rodzony ojciec, z Maciejem Wolskim rozmawia Marcin Jakimowicz.
A jeśli przyjdzie inaczej niż dotąd? Co wtedy? Odrzucisz Go, bo nie jesteś przyzwyczajony do formy, jaką wybrał?
Biblia mówi o szatanie, że krąży „jak lew”. On jest „jak lew”. Nie jest lwem. Lew jest tylko jeden. I jest nim Baranek.
To prawda, nie przeszli pierwszej „próby krzyża”. Tylko Jan był na Golgocie, gdy umierał Mistrz. Ale później odważnie szli w paszczę lwa i ponieśli śmierć męczeńską. Gdzie znajdziemy ich groby?
Ten moment, gdy w chwilach duchowych zawirowań brakuje ci słów i zdumiony odkrywasz, że… w Psalmach jest wszystko. Cała paleta emocji i uczuć. Krzyk i śpiew, skowyt i uwielbienie, bezradność i doświadczenie wszechmocy. I okazuje się, że „z głębokości” nie woła już król Dawid, ale Jan Kowalski…
Zdumiało mnie to, że Jezus nie powiedział ani razu: „módlcie się za chorych”. Powiedział: „uzdrawiajcie ich”. Nie daje mi to spokoju.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.