Czy zawsze potrzebny jest cud, by iść ku przyszłości? Czasem najpierw trzeba wrócić do domu.
Wciąż brzmią w mojej głowie słowa z Ewangelii o Synu marnotrawnym, gdy ten postanawia wrócić do domu by zostać chociażby jednym z najemników.
W Wielki Poniedziałek jesteśmy zaproszeni do domu Łazarza, Marty i Marii. Jesteśmy też zaproszeni do odkrywania wyjątkowości swojej rodziny.
Któż z nas nie chciałby, żeby Pan Bóg posłał swojego anioła do jego domu?
Tradycyjnie już - od I Niedzieli Adwentu zapraszamy do aktywnego udziału w kolejnej edycji Szkoły Słowa Bożego, którą prowadzi ks. Jan Kochel . Zachęcamy do dzielenia się swoimi rozważaniami, modlitwami i "dobrymi nowinami", które można będzie przysyłać na adres redakcji.
Z okazji 100. rocznicy jej męczeńskiej śmierci pojadą do sanktuarium w Zabawie. Tam zobaczą miejsce życia i śmierci Karoliny Kózkówny. Na Śląsk wrócą z jej relikwiami.
– Byłem jak umarły, a wróciłem do żywych. To Jezus mnie uratował, a miejscem spotkania Zmartwychwstałego była Galilea – opowiada Darek Staśko.
Czy zwiadowcom udało się uciec? A jeśli tak, to czy dotrzymali słowa danego Rachab i wrócili po nią?
- Jest u nas taka tradycja, że z każdego odpustu trzeba coś do domu przynieść… Do mnie przed chwilą dotarło "królewskie jabłko" - mówił abp Wiktor Skworc na zakończenie odpustowej Mszy św. w katowickiej katedrze Chrystusa Króla.
Pan, gdy wróci, nie będzie czekał pod bramą jak ubogi, który nieraz długo musi kołatać, aż mu z łaski otworzą. Panu trzeba otworzyć zaraz, o każdej porze dnia i nocy.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.