Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Kilka refleksji o kondycji i wyzwaniach współczesnej polskiej biblistyki oraz aktualnej roli badacza Pisma Świętego.
Motto:
„Poczucie odpowiedzialności za wierzących, sprawia, że przykładamy wszelką możliwą troskę do tego, by jak najgłębiej rozumowo wnikać w problemy egzegetyczne. A z drugiej strony należy podchodzić do badania tekstów Pisma Świętego, do ich interpretacji, z własnym horyzontem hermeneutycznym – horyzontem współczesnego naukowca, chrześcijanina, żyjącego we wspólnocie Kościoła (tu i teraz).”
/Ks. prof. dr hab. Henryk Witczyk/
Ks. Adam Sekściński: Jak Ksiądz Profesor ocenia aktualną kondycję Polskiej biblistyki? Gdzie lokujemy się pośród światowych trendów?
Ks. prof. dr hab. Henryk Witczyk: Napawa nadzieją fakt, że coraz więcej młodych biblistów kończy Studia Biblijne w Biblicum albo w Jerozolimie. Ponadto, większość tego gremium uzyskuje stopień naukowy doktora z zakresu biblistyki. To sprawia, że od samego początku wchodzą na poziom debaty ogólnoświatowej. Doktoraty pisane są zazwyczaj w języku angielskim i wkraczają w otwartą dyskusję nad najbardziej aktualnymi zagadnieniami teologicznymi. Warto w tym miejscu zaznaczyć, iż polscy bibliści są obecni w różnych instytucjach naukowych lub zespołach badawczych – np. dwóch pracuje w Biblicum Rzymskim, jeden - wybitny specjalista w zakresie Pism Św. Pawła – prowadzi badania w Urbanianum (także Ośrodek Studiów Biblijnych). Z kolei inny Polak - dominikanin - pracuje jako biblista w Jerozolimie. Można zatem powiedzieć, że reprezentacja polskich biblistów w centrach studiów biblijnych na świecie jest, może niezbyt liczna, ale niemniej zauważalna. Wierzę, że jest to tendencja rozwojowa, choć w ogromnym stopniu zależy to od tego, na ile biblista, po ukończonych studiach, zwieńczonych w wielu przypadkach doktoratem nauk biblijnych, może zamieszkać za granicą (w Rzymie czy w Jerozolimie), by tam kontynuować swoje badania. Warunek sine qua non prowadzenia współczesnego dyskursu naukowego - trzeba mieć najlepsze na świecie biblioteki w zasięgu ręki! Przykład - biblioteka rzymskiego Biblicum jest - w moim przekonaniu - taką placówką, która znakomicie realizuje nasze zapotrzebowanie na najnowszą literaturę. Nie można posługiwać się jedynie opracowaniami, bibliografiami, materiałami przysyłanymi przez Internet lub bazować li tylko na krótkich wyjazdach badawczych. Oczywiście, że praktykujemy także i taką formę, ale doprawdy trudno uznać ją za wystarczającą. Podsumowując, powiedziałbym, że owe dwadzieścia lat wolności, jakimi dane nam jest się cieszyć, dało efekt wyraźnego zarysowania obecności i potencjału polskiej biblistyki na arenie europejskiej i światowej. Nie bez znaczenie jest tu fakt stopniowego, ale konsekwentnego przełamywania bariery językowej, organizacyjnej, ekonomicznej. Wydaje się, że młodzi polscy bibliści, bez większych trudności, posługują się w swoich pismach, konwersacjach, dyskusjach naukowych zarówno językiem angielskim, jak i włoskim, niemieckim czy francuskim.
Można zatem zaryzykować tezę, że „nadrabiamy zaległości” z okresu Żelaznej Kurtyny, gdy dostępność do źródeł naukowych oraz ich opracowań była dramatycznie limitowana przez uwarunkowania polityczno – ekonomiczne, by nie rzec – ideologiczne?
- Tak! Z kolei pierwsze lata po odzyskaniu wolności, były jeszcze o tyle dobrym czasem, że polskie diecezje cieszyły się wsparciem ze strony różnych organizacji dobroczynnych, filantropijnych, także Polonii amerykańskiej, które fundowały stypendia lub w inny sposób partycypowały w badaniach naukowych. Dzisiaj ten problem powraca, ponieważ aktualnie kościoły lokalne muszą same organizować środki na kształcenie i pracę naukową swoich księży.
Czy jest jakiś obszar badań lub może metoda naukowa, którą można by uznać za swego rodzaju „znak rozpoznawczy” lub specjalność polskiej biblistyki?
- Sądzę, że można wymienić kilka takich cech charakterystycznych. Po pierwsze: interpretacja Biblii w Kościele. Nie oznacza to w żadnej mierze interpretacji „mało naukowej” - dewocyjnej, pobożnościowej; przeciwnie - dobra interpretacja dla Kościoła, dla ludu wierzącego, wymaga znakomitej znajomości najnowocześniejszych, najlepszych współczesnych standardów egzegetycznych i umiejętności krytycznego ocenienia tego, co jest jedynie hipotezą badawczą (za którą przemawia jeden wątpliwy argument), a co jest poważną teorią, opartą na wielu merytorycznych, pogłębionych przesłankach.