Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony – mówi Jezus. Tym, na co patrzyli, była Świątynia. Samo centrum ich świata. Ich największa duma. Nic dziwnego, że pytali: Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie? Jak mamy się przygotować na katastrofę naszego świata?
Jak mamy ją przeżyć?
Jezus odpowiada pozornie nie na temat. Ale może właśnie na temat, przecież powiedział: Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo. W kim, jeśli nie w Nim, mieli szukać ratunku?
Nie trwóżcie się – mówi Jezus. Choćby cały świat, który znacie, się walił. Ale też strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: ‘Ja jestem’ oraz: ‘nadszedł czas’. Nie chodźcie za nimi.
Chrześcijanie przetrwali już wiele chwil, w których ich świat walił się w gruzy. Została zburzona Świątynia. Upadło cesarstwo. Przychodziły burze, wojny i przewroty. Po królestwach ze złota, srebra i żelaza nie został nawet ślad. Pojawiali się też fałszywi prorocy, uznający się za bogów (bo przecież ‘Ja jestem’ to Imię, którym sam Bóg przedstawił się człowiekowi) i wołających że już czas. Nie jesteśmy pierwszym, ale też nie ostatnim pokoleniem, które tego doświadcza.
W każdej z takich chwil trzeba na nowo zaufać słowom Jezusa: nie trwóżcie się gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. I strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono.
To wystarczy.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.