Archeolodzy twierdzą, że udało im się odkryć dom uczniów Jezusa.
Naukowcy uważają, że miasto Julia, które miało być domem apostołów, znajdowało się na północnym brzegu Morza Galilejskiego. Są zdania, że właśnie udało im się je odnaleźć.
Jak podaje portal Haaretz w rezerwacie przyrody w Betsaidzie archeologowie odkryli miejsce, które składa się z kilku warstw. Co więcej znajduje się tam też łaźnia rzymska, która "wskazuje, że było tu miasto, a nie tylko wioska rybacka" - podkreśla w rozmowie z Haaretz doktor Mordechai Aviam z Kinneret College.
Historyk Józef Flawiusz wskazywał, że żydowski król Filip Herod przekształcił Betsaidę w rzymską polis. Król zmienił również nazwę miasta na Julię. Aktualnie są trzy miejsca, które roszczą sobie prawo do bycia Julią. To, które odkryli archeologowie, ma nazwę el-Araj, dwa inne znajdują się koło jeziora. Po niespodziewanym odkryciu łaźni, naukowcy są zgodni, że właśnie el-Araj jest właściwą Julią.
Odkryta przez archeologów starsza warstwa pochodzi z późnego okresu rzymskiego, dwa metry niżej znajduje się warstwa z okresu bizantyjskiego. Warstwa rzymska zawiera naczynia ceramiczne, mozaiki i pozostałości łaźni. Znaleziono również dwie monety, brązową pochodzącą z późnego II wieku i srebrnego denara z podobizną Nerona z 65-66 r.
Możliwe, że archeolodzy odnaleźli również zaginiony kościół bizantyjski. Koparki odkryły bogato zdobione ściany, które wskazują na ważność tego kościoła. W 725 roku Willbald, biskup Eichstätt w Bawarii, odwiedził Ziemię Świętą. W swoim planie podróży opisał pobyt w kościele w Betsaidzie, który miał być zbudowany w miejscu, w którym znajdował się dom świętych Piotra i Andrzeja. Naukowcy uważają, że prawdopodobnie jest to ten właśnie kościół.