Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Jesteśmy zaproszeni do pogłębienia naszego rozumienia Mszy św. i sposobu jej przeżywania.
1. Kolejną niedzielę wsłuchujemy się w nauczanie Jezusa o Eucharystii. Jesteśmy zaproszeni do pogłębienia naszego rozumienia Mszy św. i sposobu jej przeżywania. Nawet najświętsze, najwznioślejsze rzeczy mogą nam spowszednieć, wyblaknąć, zatracić znaczenie. Cechą stylu Ewangelii św. Jana jest powtarzanie pewnych kluczowych słów i wyrażeń po to, by mocno zapadły nam w serce. Nie dziwmy się wrażeniu, że słyszymy od trzech niedziel to samo. To powtarzanie właśnie powinno nas dotknąć, zastanowić, obudzić. Ileż uwagi poświęca się dziś zdrowemu odżywianiu… A co z pokarmem dla ducha, z karmieniem duszy? Eucharystia jest pokarmem nieśmiertelności, dlatego wymaga nieskończenie większej uwagi i troski niż dbanie o dietę dla zdrowego ciała, które prędzej czy później zgnije w grobie.
2. „Jak On może nam dać swoje ciało do jedzenia?” – zastanawiają się Żydzi. Wielu to pytanie zadaje również dziś. Jezus nie rozwiewa trudności, mówiąc: „Spokojnie, chodzi o czysty symbol”. Wręcz przeciwnie, Pan kładzie nacisk na realizm eucharystycznego pokarmu i napoju. „Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem”. Aby właściwie rozumieć Eucharystię, trzeba dobrze pojąć słowo „ciało”. Jezus nie daje nam – przepraszam za dosadność – kawałka mięsa. Msza św. nie jest ucztą ludożerców czy wampirów. Ciało w języku biblijnym oznacza całą osobę, w której ciało i duch stanowią jedność. Kiedy więc słyszymy we Mszy św. słowa konsekracji: „To jest Ciało moje”, znaczy to, że Jezus przychodzi do nas jako ktoś, jako osoba istniejąca w ciele. Kim jest ta osoba, dowiadujemy się ze słów: „które za was będzie wydane”. Ciało Jezusa jest wydane – to osoba, która w swej istocie jest dawaniem siebie, jest byciem dla drugich, jest otwarciem i udzielaniem siebie. Jest miłością.
3. Ciało człowieka z jednej strony wyznacza nam pewne granice miejsca i czasu, ale jest też miejscem spotkania z innymi. Ciało jest jednocześnie granicą i wspólnotą (Benedykt XVI). Stąd cielesność może być przeżywana jako egoistyczne zamknięcie albo jako szukanie bliskości, wspólnoty z innymi. Jezus przez swoją śmierć i zmartwychwstanie stał się radykalnie „ciałem i krwią” dla innych. Jest darem miłości. Eucharystia jest ciągłym rozdawaniem miłości Bożej, biorąc swój początek z krzyża i zmartwychwstania.
4. Jeśli pytamy, jak możliwe jest to, by Jezus był obecny we wszystkich konsekrowanych Hostiach, ponad granicami czasu i przestrzeni, musimy pamiętać, że chodzi o ciało zmartwychwstałe, a nie doczesne. Przypomnijmy sobie spotkania uczniów ze Zmartwychwstałym. Po powstaniu z martwych Jezus jadł posiłki z uczniami, prosił Tomasza, by Go dotknął. Istniał zatem realnie w ciele, ale to Jego ciało nie miało już ograniczeń czasu i przestrzeni. My, żyjący wciąż po stronie śmierci, nie pojmujemy, czym jest zmartwychwstałe ciało. Możemy jednak z pokorą wierzyć, że istnieje inny świat, którego nasze małe rozumki nie ogarniają. Do tego nowego, wiecznego świata jesteśmy zaproszeni właśnie przez komunię ze zmartwychwstałym Panem. On włącza nas w wieczność Boga. •
Wybór tekstów do wszystkich czterech zestawów czytań na Uroczystość Bożego Narodzenia.