Prolog Ewangelii św. Jana to niezwykła medytacja, która wprowadza w głąb tajemnicy Jezusa Chrystusa.
1. Ewangelista próbuje wyrazić to, co niewyrażalne. Zrozumieć to, czego nie da się do końca zrozumieć. Próbuje pokornie przybliżyć się do tajemnicy. Kluczowe zdanie tego świętego tekstu brzmi: „Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas”. W tej krótkiej formule św. Jan w genialny sposób oddaje sedno tajemnicy wcielenia. Bóg stał się człowiekiem, jednym z nas. Przyszedł jako światło, które rozprasza ciemność. Przyszedł jako odwieczna Prawda i odwieczna Miłość. Jezus jest Słowem – Logosem. Jest Słowem Boga, które jednocześnie samo jest Bogiem.
2. „Na początku było Słowo”. To nawiązanie do Księgi Rodzaju. Do początku świata. Stworzenie powstało mocą Słowa Boga. „Bóg rzekł i stało się” – taki był początek istnienia świata i człowieka. Teraz to odwieczne Słowo objawia się w nowy sposób. Z Bożej wysokości zstępuje na ziemię w kruchej, ludzkiej postaci. Przychodzi po to, by naprawić to, co człowiek zepsuł przez grzech. To samo Słowo, które stworzyło, teraz przybywa z misją zbawienia.
3. Święty Jan wskazuje, że tajemnica wcielenia sięga tajemnicy Trójcy Świętej. Zaglądamy do „wnętrza” Boga. Jezus jest Synem Bożym. W credo mówimy o Synu: „zrodzony, a nie stworzony”. Te słowa oznaczają, że Syn nie jest stworzeniem. „Bogiem było Słowo” – mówi św. Jan. „Zrodzony”, bo jest Synem, „nie stworzony”, bo jest prawdziwym Bogiem. Syn (Słowo) jest Kimś odrębnym od Ojca, a jednocześnie nie jest drugim Bogiem. Jest jednością z Ojcem. Istnieje odwiecznie z Ojcem. Przypomnijmy sobie słowa Jezusa zapisane również u Jana: „Zanim Abraham stał się, »Ja Jestem«” (J 8,58). Owo „Jestem” to imię Boga (Jahwe). Słuchacze Jezusa chcieli Go ukamienować za słowa, które wydawały się im bluźnierstwem: „za to, że Ty, będąc człowiekiem, uważasz siebie za Boga” (J 10,33).
4. Słowo jest z definicji słowem od kogoś do kogoś. Bóg wypowiada siebie we wcielonym Słowie. Nie mówi w kosmos, ale mówi do człowieka. Mówi do mnie. Istotą Boga jest pro-egzystencja, czyli życie dla. Bóg-Słowo przemawia nie tylko do naszego intelektu, ale również do serca, do woli. To Słowo nie chce nas jedynie pouczyć (oświecać), ale również dać nam życie. „Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi”. Kto przyjmuje Słowo Boga, ten zostaje napełniony nowym życiem, wchodzi w nową relację do Boga. Staje się dzieckiem Bożym w Synu. O to ostatecznie chodzi w naszej wierze.
5. I jeszcze jeden prosty, ale ważny dla życia, praktyczny wniosek. Uważajmy na nasze słowa. One bowiem mogą budować albo niszczyć. Mogą nieść światło, dawać życie, budować więzy, tworzyć komunię. Mogą jednak także siać zniszczenie i duchową śmierć. Ma to szczególne znaczenie w małżeństwie, które powstało na mocy danego sobie wzajemnie słowa. Konieczna jest praca nad słowami. Niech nasze słowa, zwłaszcza te wypowiadane do osób bliskich, rodzą się w bliskości Słowa, które stało się ciałem. Wtedy będą dawać życie.