Żadna niewola nie zwalnia nas ze służby Bogu, głoszenia Jego imienia. Uprowadzenie młodej dziewczyny nie kojarzy się z sytuacją duchowych wyżyn – a jednak to dzięki jej słowom wielki wódz Naaman poznał uzdrawiającą moc Boga Jedynego. Zdawać by się mogło, że jej postawa to tylko epizod, że ważniejsze są pozwolenie króla Aramu, podróż do proroka, działanie Elizeusza, a w końcu osobista decyzja Syryjczyka o posłuszeństwie prorockim nakazom. A jednak i westchnienie tamtej kobiety, jej życzliwość znajdują w Bożym planie swoje miejsce.
Do refleksji:
Myśl Jana Pawła II:
„Jezus Chrystus – Syn Boga żywego, stał się naszym pojednaniem u Ojca. (…) to On właśnie i On jeden uczynił zadość tej odwiecznej miłości, właśnie temu Ojcostwu, które od początku wyraziło się w stworzeniu świata, w obdarowaniu człowieka całym bogactwem tego stworzenia, w uczynieniu go niewiele mniejszym od istot niebieskich, bo stworzonym na obraz Boży i Bogu podobnego” (Redemptor hominis, nr 9).
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.