Na kartach Ewangelii wielu ludzi kieruje prośby do Cudotwórcy z Nazaretu.
W przekazie św. Mateusza żadne z tych wezwań nie zaczyna się od wołacza: „Jezu” . Tak samo w przypadku Mk 1,24 i 5,7 – to złe duchy mówią przez usta opętanych; jeden z nich błaga: Jezusie, Synu Boga Najwyższego […]. Zaklinam Cię na Boga, nie dręcz mnie! (Mk 5,7). Nie jest to wyraźne sformułowanie, które stanie się wzorem dla modlitwy do Jezusa, chociaż zawiera jej początkowe słowa, z wyjątkiem wołacza „Panie”.
U św. Łukasza, oprócz dwóch fragmentów odpowiadających obu przywołanym wyżej, znajdują się także inne, właściwe dla przekazu drugiego z ewangelistów. Najpierw ten o dziesięciu trędowatych, wołających z daleka: Jezusie, Mistrzu [ἐπιστάτα], ulituj się nad nami! (Łk 17,13) – oto druga część „modlitwy Jezusowej”, lecz w znaczeniu całkowicie doczesnym. Później to niewidomy z Jerycha, którego Marek nazywa Bartymeuszem, woła: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! (Łk 18,38); u św. Marka: Synu Dawida, Jezusie, ulituj się nade mną! (Mk 10,47)10; u św. Mateusza, gdzie niewidomych jest dwóch: Panie, ulituj się nad nami, Synu Dawida! (Mt 20,31) – zawsze te same elementy, ale też zawsze wezwania dotyczą spraw doczesnych. I, wreszcie, prośba łotra na krzyżu w różnych wersjach: „Jezu, wspomnij na mnie […]”; „Panie, wspomnij na mnie […]” (łacina); „I odwracając się do Pana, powiedział: »Wspomnij na mnie«” – znajdujemy formuły zainspirowane tym wezwaniem, ale nie jest to „modlitwa Jezusowa”. Święty Jan ani razu nie użył wołacza „Jezu”.
Padło o wiele więcej próśb skierowanych do „Pana”, z użyciem wołacza lub mianownika w znaczeniu wołacza. Wydaje się nawet, że Mistrz jest nieco znużony, słysząc, jak w ten sposób wypytują o Niego ludzie, którzy zdają się nie rozumieć, co znaczy ów tytuł.
W Ewangelii według św. Mateusza znajdziemy najpierw ten rodzaj dyskretnych próśb wyrażanych nie wprost, które charakteryzują dusze wrażliwe. Mistrz, nawet jeśli początkowo odpowiada w sposób nieco szorstki, nigdy się im nie opiera, gdyż czuje się pokonany przez ich wielką wiarę. W Ewangelii według św. Jana tak zwraca się do Jezusa Jego Matka i siostry Łazarza, którego miłował. Podobnie czyni ów biedny trędowaty, który nie ma już siły, by mówić co innego: Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić (Mt 8,2), i setnik, który nie wywodzi się z ludu Izraela, ma jednak więcej wiary niż wszyscy synowie tego narodu: Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi (Mt 8,6). Są następnie prośby, których Jezus nie mógłby wysłuchać, gdyż to oznaczałoby tak naprawdę zwolnienie z przestrzegania wielkiego nakazu miłowania Boga ponad wszystko: Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca (Mt 8,21), dwa „akty strzeliste” św. Piotra, który chciał chodzić po wodzie i później rzeczywiście to czynił, lecz bojaźliwie: Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie! (Mt 14,28) i Panie, ratuj mnie! (Mt 14,30); potem potrójna prośba kobiety kananejskiej: Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida! (Mt 15,22), Panie, dopomóż mi (Mt 15,25), a za trzecim razem w formie, która tłumaczyłaby definicję modlitwy jako coactio Dei: Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą okruchy, które spadają ze stołu ich panów (Mt 15,27); jeszcze jeden człowiek mówi: Panie, zlituj się (Mt 17,15), inni powtarzają to sformułowanie, a ostatecznie precyzują prośbę: Panie, żeby się otworzyły nasze oczy (Mt 20,33) i oczy się im otwierają; wreszcie nierozsądne panny mówią: Panie, panie, otwórz nam! (Mt 25,11) i drzwi pozostają zamknięte, gdyż pora minęła.
W Ewangelii według św. Marka słowo Kύριος występuje rzadko, zazwyczaj w cytatach ze Starego Testamentu, tylko dwukrotnie w wołaczu: w ustach Syrofenicjanki i być może w Mk 9,24, gdzie – według przekładu Wulgaty (niejednomyślnie!) – używa go ojciec epileptyka, po tym, jak wcześniej powiedział: „Nauczycielu [διδάσϰαλε]” – Jeśli coś możesz, zlituj się nad nami i pomóż nam [σπλαγχνισϑείς], na co Jezus odpowiada: Jeśli możesz? Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy (Mk 9,17.22–23).
*
Powyższy tekst jest fragmentem książki "Imiona Jezusa i drogi modlitwy". Autor: Irénée Hausherr SJ. Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC