Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Okres Wielkanocny w komentarzach homiletycznych Jana Pawła II
Fragment książki "Komentarz do Ewangelii" , który publikujemy za zgodą Wydawnictwa M
Po upływie szabatu Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba, i Salome nakupiły wonności, żeby pójść namaścić Jezusa.
Wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia przyszły do grobu, gdy słońce wzeszło.
A mówiły między sobą: «Kto nam odsunie kamień od wejścia do grobu?» Gdy jednak spojrzały, zauważyły, że kamień był już odsunięty, a był bardzo duży. Weszły więc do grobu i ujrzały młodzieńca siedzącego po prawej stronie, ubranego w białą szatę; i bardzo się przestraszyły. Lecz on rzekł do nich: «Nie bójcie się! Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu. Oto miejsce, gdzie Go złożyli. Lecz idźcie, powiedzcie Jego uczniom i Piotrowi: Idzie przed wami do Galilei, tam Go ujrzycie, jak wam powiedział». One wyszły i uciekły od grobu; ogarnęło je bowiem zdumienie i przestrach. Nikomu też nic nie oznajmiły, bo się bały. (Mk 16,1-8)
To jest właśnie ten moment wielkanocny, do którego zbliżamy się, uczestnicząc w czuwaniu. Samo wydarzenie, zapisane przez Ewangelistę Marka, jest proste, a równocześnie głęboko wstrząsające. Dlatego liturgia Wigilii Paschalnej odwołuje się do żywiołów natury. W tę noc trzeba je przywołać, ponieważ to one właśnie zostały poruszone. Poruszona została ziemia, która zatrzęsła się, gdy Chrystus opuszczał grób. Trzęsienie ziemi odsunęło kamień od drzwi grobowych. Liturgia zwraca się w stronę żywiołu ognia, który ma tajemniczą moc. Jest to moc błogosławiona, ale może być też mocą mszczącą. Ogień trawi i pożera wszystko, co napotyka na swojej drodze. Ogień jednak może być także żywiołem dobroczynnym, życzliwym ludziom. Tak bardzo potrzebują ognia zziębnięte ludzkie członki, aby się ogrzać. A poza tym, ogień rozświeca ciemności. Tej nocy też Kościół rozpala ogień, ażeby od niego zaczerpnąć światło, które wprowadzi następnie do świątyni ze śpiewem: Lumen Christi. Oto płomień światła staje się symbolem zmartwychwstania.
Jednakże najdłużej zatrzymuje się liturgia tej nocy przy żywiole wody. Woda także może być znakiem śmierci. I wedle św. Pawła oznacza ona symbolicznie śmierć Chrystusa (por. Rz 6,3-4). Ażeby przejść przez tę śmierć, potrzebne jest zanurzenie w wodzie. Jednakże to zanurzenie wraz z Chrystusem służy nie tylko obmyciu. Zanurzenie to - więcej jeszcze - jest ożywcze. Zawsze woda ze źródła orzeźwia znużone ciało, przywraca mu siły i dlatego woda stała się sakramentalnym znakiem odrodzenia przez chrzest. Przez chrzest Kościół uczestniczy dzisiaj w zmartwychwstaniu Chrystusa. Przez chrzest uczestniczycie w zmartwychwstaniu Chrystusa wy, bracia i siostry, którzy przyjmujecie ten sakrament. (...)
Nowe życie jest zawsze źródłem radości. Słyszeliśmy, ile radości wkłada Kościół w słowa wyśpiewane w liturgii wielkanocnej przez diakona. Pierwszym słowem jego paschalnego praeconium jest Exsultet - wezwanie do radości. Radość tej nocy jest większa od zalęknienia niewiast jerozolimskich. Jest to radość z przezwyciężenia śmierci i grzechu. Kościół nie waha się śpiewać: O szczęśliwa wino!; szczęśliwa dlatego, że znalazłaś w tę noc Odkupiciela; szczęśliwa, bo w Jego śmierci, zostałaś przezwyciężona. Chrystus zmartwychwstał, przywracając życie wszystkim potomkom Adama. Tak więc Kościół już teraz, podczas tej przedziwnej Wigilii Paschalnej, zaprasza nas wszystkich do radości. Radujemy się z tego, że w Chrystusie życie jest potężniejsze od śmierci, a zbawienie, potężniejsze od grzechu. Annuntio vobis gaudium magnum, quod est -Alleluja! Bądźcie w dzisiejszym świecie świadkami paschalnej radości!
Słowo śmierć wymawia się ze ściśniętym gardłem. Chociaż ludzkość w ciągu tylu pokoleń przyzwyczaiła się w jakiś sposób do rzeczywistości śmierci i jej nieuchronności, jednakże jest ona za każdym razem czymś wstrząsającym. Śmierć Chrystusa weszła głęboko w serca Jego najbliższych, w świadomość całej Jerozolimy. Milczenie, które po niej nastąpiło, wypełniło wieczór piątkowy i cały następny dzień sobotni. W tym dniu, zgodnie z przepisami żydowskimi, nikt nie udał się na miejsce, gdzie był Jego grób. Trzy niewiasty, o których mówi Ewangelia, pamiętały dobrze o ciężkim kamieniu, którym zostało zamknięte wejście do grobu. Ten kamień, o którym myślały i o którym rozmawiały następnego dnia idąc do grobu, symbolizował także ciężar, jaki przygniatał ich serca.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |