publikacja 22.12.2013 12:23
Garść uwag do czytań na uroczystość Bożego Narodzenia, mszy w nocy, z cyklu Biblijne konteksty.
Henryk Przondziono /GN
Ono zmiażdży głowę węża. A Bóg otrze z naszych oczu wszelką łzę, i śmierci już nie będzie; ani żałoby, ani krzyku, ani trudu już nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminą (parafraza Ap 21, 4).
Już sama nazwa tej uroczystości – Boże Narodzenie to jeden wieli paradoks. Jak może „Pan niebiosów być obnażony”, „mieć granice Nieskończony”; jak może być „wzgardzony ten, który jest okryty chwałą”, jak może stać się „śmiertelnym Król nad wiekami”. Prawda, że Bóg staje się człowiekiem to coś tak niesamowitego, że człowiek powinien zamilknąć i w zachwycie kontemplować. Ale czytania tej nocy, w przeciwieństwie do tych czytanych podczas mszy sprawowanych w dzień, nie koncentrują się wokół prawdy o Bogu, który staje się człowiekiem. Nie. One opowiadają o oczekiwanym wyzwoleniu. O radości po klęskach.
1. Kontekst pierwszego czytania Iz 9,1-3.5-6
Pierwsze czytanie tej nocy zostało wzięte z księgi proroka Izajasza. Z tej jego części, którą nazywa się Księgą Emmanuela. Pojawia się w niej tajemnicza postać przyszłego wybawiciela Judy i Izraela. Tłem dla tych proroctw są wydarzenia związane z wojną syro-efraimską. Pisałem o niej przed tygodniem, ale że nie ma obowiązku czytać każdego odcinka „Biblijnych kontekstów” krótko przypomnę.
Jest VIII wiek przed Chrystusem. Naród Wybrany podzielił się i ma dwa państwa: południowe zwane Judą ze stolica w Jerozolimie i północne nazywane Izraelem lub Efraimem ze stolicą w Samarii. Wokół inne narody, a wśród nich wschodząca potęga – Asyria. Małe państwa obawiają się tej potęgi. Dlatego Aramejczycy (Syryjczycy) i Efraimici (Izrael) zawiązują przeciw niej koalicję. Chcą by wziął w niej udział także Juda. Ale jego król – Achaz – nie chce. Co zrobić? Koalicjanci decydują się na zbrojną interwencję, by na tronie Judy osadzić zwolennika sojuszu. W tej sytuacji Achaz postanawia szukać pomocy… Asyrii. Wbrew radom Izajasza, który stanowczo mu to odradza twierdząc, że bez tej pomocy się obejdzie, bo pomoże mu Bóg. Achaz, nie przejmuje się jednak Bogiem i robi swoje. Niby mu się udaje. Aramejczycy i Efraimici zostają pobici. Ale Juda popada w polityczną i religijna zależność od Asyrii.
Efraimici (Izrael) po tej wojnie tracą tylko część swojego terytorium. Ziemię (Zabulona i Neflatego (dwóch szczepów Izraela). Dopiero 10 lat później, po buncie jego nowego władcy i zdobyciu przez Asyryjczyków jego stolicy, Samarii, zupełnie odejść w przeszłość.
Tyle od strony wielkiej polityki. Wiadomo jednak, że wojna to przede wszystkim nieszczęścia zwykłych ludzi. W tym wypadku także deportacje. Mieszkańców Samarii Salmanassar osiedlił w „Chalach, nad Chabor, rzeką Gazonu i w miastach Medii” (2 Krl 17,6). Prócz tego musiało być i to, co zawsze towarzyszy wojnom – głód, grabieże i gwałty.
Uświadomienie sobie tego pomaga zrozumieć…nie, inaczej. Uświadomienie sobie tego pomaga lepiej wczuć się w czytany tej nocy tekst proroka Izajasza. Atmosferę panującą wtedy w Izraelu doskonale też oddaje tekst Izajasza bezpośrednio poprzedzający proroctwo o narodzonym Dziecięciu (Iz 8 21-22a).
A będzie się on (człowiek wygnany z domu prze wojnę) błąkał w kraju uciśniony i wygłodzony; a kiedy zazna głodu i wpadnie we wściekłość, zacznie przeklinać swego króla i swego Boga; podniesie oczy w górę, potem popatrzy na ziemię: a oto tylko utrapienie i ciemności, i przygniatająca noc! Ale mrok będzie rozpędzony. Bo nie [zawsze] będzie miał ciemności ten kraj, który cierpi ucisk.
Pojawia się już nadzieja. A prorok wieszczy dalej (23b)
W dawniejszych czasach upokorzył [Pan] krainę Zabulona i krainę Neftalego,
za to w przyszłości chwałą okryje drogę do morza, wiodącą przez Jordan, krainę pogańską.
Ziemia Zabulona i Neftalego, droga do morza przez Jordan to po naszemu Galilea. Ta część Izraela, która odpadła od tego państwa jeszcze 10 lat przed zdobyciem Samarii. Upokorzona, pogrążona w rozpaczy słyszy słowa nadziei (Iz 9, 1-6).
Naród kroczący w ciemnościach
ujrzał światłość wielką;
nad mieszkańcami kraju mroków
światło zabłysło.
Pomnożyłeś radość,
zwiększyłeś wesele.
Rozradowali się przed Tobą,
jak się radują we żniwa,
jak się weselą
przy podziale łupu.
Bo złamałeś jego ciężkie jarzmo
i drążek na jego ramieniu,
pręt jego ciemięzcy
jak w dniu porażki Madianitów.
Bo każdy but pieszego żołnierza,
każdy płaszcz zbroczony krwią,
pójdą na spalenie, na pastwę ognia.
Albowiem Dziecię nam się narodziło,
Syn został nam dany,
na Jego barkach spoczęła władza.
Nazwano Go imieniem:
Przedziwny Doradca, Bóg Mocny,
Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju.
Wielkie będzie Jego panowanie
w pokoju bez granic
na tronie Dawida
i nad Jego królestwem,
które On utwierdzi i umocni
prawem i sprawiedliwością,
odtąd i na wieki.
Zazdrosna miłość Pana Zastępów tego dokona.
To jedno z najpiękniejszych proroctw Starego Testamentu. Właśnie dlatego, że skierowane do ludzi „uciśnionych i wygłodzonych”; ludzi, którzy wpadając we „wściekłość zaczynają przeklinać swojego króla i Boga”; ludzi którzy czy to „podnosząc oczy ku niebu” czy to „parząc na ziemię” widzą „tylko utrapienie i ciemności i przygniatającą noc”; Do „upokorzonych”, których Bóg chce obdarzyć chwałą… To właśnie im Bóg obiecuje radość, koniec panoszenia się żołnierzy (tekst pogrubiony to opuszczony w czytaniu mszalnym wers 5) nastanie czasów pokoju, prawa i sprawiedliwości. Po latach zniewolenia – wolność. Po latach goryczy, wstydu, ucisku i panoszenie się obcych – radość, pokój, prawo, sprawiedliwość.
Te porządki – mówi Izajasz – zaprowadzi Dziecię, które zasiądzie na tronie Dawida. Że musi to być ktoś wyjątkowy, ktoś kto będzie kimś więcej niż tylko zwykłym potomkiem króla Dawida, świadczą tytuły, którymi będzie nazywany: „Przedziwny Doradca, Bóg Mocny Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju”. Bibliści widzą w tych czterech tytułach pięć przymiotów przyszłego Emmanuela „mądrość, boskość, wszechmoc, wieczność, pokojowe usposobienie”. Drugie, trzecie i czwarte na pewno nie pasuje do kogoś, kto byłby nawet najbardziej dobrym i szlachetnym człowiekiem. To proroctwo to sygnał: Emmanuel będzie kimś więcej niż człowiekiem…
Chrześcijanie widzą w tym dziecięciu narodzonego w judzkim Betlejem Jezusa. Ale… Czyż Izajasz nie mówił, że to dziecię narodzi się dla chwały „ziemi Zabulona i Neftalego”? Ano. Jezus urodził się w judzkim Betlejem. Ale swoje życie spędził w „Galilei pogan”, jak ją nazywali uważający się za lepszych mieszkańcy Judy (nazywanej w czasach rzymskich Judeą) . To w Galilei Jezus rozpoczął swoją publiczną działalność i tam działy się Jego największe cuda. Zaiste, „naród kroczący w ciemności ujrzał światłość wielką”, „nad mieszkańcami kraju mroków zabłysło światło”…
Dlaczego ten temat pojawia się w noc Bożego Narodzenia? Sytuacja mieszkańców Zabulona i Neftalego to obraz sytuacji ludzkości po grzechu pierwszych rodziców. Nie ma już łatwego i pogodnego życia. Niesprawiedliwość, krzywdy, choroby, głód . Tak wygląda ludzkie życie niechybnie kończące się ostateczną klęską – śmiercią. Wygnany z raju człowiek – parafrazując Izajasza – „błąka się w kraju uciśniony i wygłodzony”, a będąc w takim stanie „wpada we wściekłość i przeklina swojego Boga; podniesie oczy w górę, potem popatrzy na ziemię: a oto tylko utrapienie i ciemności, i przygniatająca noc!”. Czy nadejdzie dzień, w którym potomek niewiasty (Ewy) zmiażdży głowę węża?
Jakże do wydarzenia narodzin Zbawiciela pasują słowa Izajasza: naród kroczący w ciemności ujrzał światłość wielką, nad mieszkańcami kraju mroków zabłysło światło... Jezus jest „Przedziwnym Doradcą, Bogiem Mocnym, Odwiecznym Ojcem i Księciem Pokoju znacznie bardziej, niż oczekiwał Izrael. Jest nim dla całej pogrążonej w mroku ludzkości.....
A następujący po czytaniu Psalm 96 to pieśń radości ku czci Boga, który już nadchodzi by zaprowadzić swe sprawiedliwe rządy….
2. Kontekst drugiego czytania Tt 2,11-14
List do Tytusa, z którego wzięto drugie czytanie na nocna msze uroczystości Bożego Narodzenia, to właściwie pismo na wskroś konkretne. Czytany fragment stanowi w nim teologiczne uzasadnienie owych praktycznych wskazań. Trzeba przyznać, że to jedna z piękniejszych syntez sensu chrześcijaństwa.
Ukazała się łaska Boga, która niesie zbawienie wszystkim ludziom i poucza nas, abyśmy wyrzekłszy się bezbożności i żądz światowych rozumnie i sprawiedliwie, i pobożnie żyli na tym świecie, oczekując błogosławionej nadziei i objawienia się chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Jezusa Chrystusa, który wydał samego siebie za nas, aby odkupić nas od wszelkiej nieprawości i oczyścić sobie lud wybrany na własność, gorliwy w spełnianiu dobrych uczynków.
Tekst w zasadzie jest jasny. Jezus przyszedł na ziemię, by przez swoją śmierć oczyścić swój „nowy lud Boży” (Kościół). Ten zaś ma wyczekiwać Jego powtórnego nadejścia żyjąc rozumnie, sprawiedliwie i pobożnie. Może warto tylko zwrócić uwagę na dwie sprawy. Po pierwsze, że chyba bardzo mało w dzisiejszych chrześcijanach tego oczekiwania na paruzję. Na każdej mszy powtarzamy „…oczekujemy Twego przyjścia w chwale” lub jakoś podobnie, ale na co dzień nie widać, że traktujemy sienie ja przechodniów na tym świecie… Po drugie… te określenia: rozumnie, sprawiedliwie i pobożnie mamy żyć na tym świecie, gorliwie szukając okazji do czynienia dobra. Nie trzeba wydziwiać. Używać rozumu, kierować się sprawiedliwością, bać się Boga. No i nie tylko męczyć się unikaniem zła, ale gorliwie szukać dobra. Proste, prawda? Takie intuicyjne…
3. Kontekst Ewangelii Łk 2,1-14
Czytana w noc Bożego Narodzenia Ewangelii to fragment opowieści św. Łukasza o dzieciństwie Jezusa. Konkretnie – co w kontekście tej uroczystości dość oczywiste – o narodzeniu Jezusa w Betlejem. Nie ma się nad czym w tym punkcie rozwodzić. Warto tylko zwrócić uwagę, że opowieść o dzieciństwie Jezusa w Ewangelii Łukasza różni się dość znacznie od ujęcia ewangelisty Mateusza. Więcej o ich wspólnej opowieści w artykule „Z narodzeniem Jezusa było tak”.
4. Warto zauważyć
Może najpierw, dla wygody czytelników, tekst Ewangelii...
W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Wybierali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta.
Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna.Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie.
W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoim stadem. Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich: „Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu; dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz Pan. A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie”. I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami:
„Chwała Bogu na wysokościach,
a na ziemi pokój
ludziom, w których ma upodobanie”.
Co warto zauważyć?
Gdy tę Ewangelię czyta się w kontekście obu wcześniejszych czytań sens w niej zawarty staje się bardziej wyrazisty. Przesłanie tej opowieści brzmi: doczekaliście się Zbawiciela. Nie, nie tylko Izrael się doczekał. Cała ludzkość się doczekała. Niebawem Jezus otworzy wam wszystkim bramy nieba. Dokona tego – wtedy o tym jeszcze nie bardzo było wiadomo – przez swoją śmierć i zmartwychwstanie. A potem.... Bóg otrze z waszych oczu wszelką łzę, i śmierci już nie będzie; ani żałoby, ani krzyku, ani trudu już nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminą (parafraza Ap 21, 4). Teraz trzeba wam stać się ludźmi wedle Bożego upodobania. Czyli - nawiązując do drugiego czytania –„wyrzekłszy się bezbożności i żądz światowych” macie rozumnie i sprawiedliwie, i pobożnie żyć na tym świecie, oczekując błogosławionej nadziei i objawienia się chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Jezusa Chrystusa’ Bo przecież „On wydał samego siebie za nas, aby odkupić nas od wszelkiej nieprawości i oczyścić sobie lud wybrany na własność, gorliwy w spełnianiu dobrych uczynków”.
5. W praktyce