Refleksja na dziś

Poniedziałek 12 lipca 2010

Czytania » Dlaczego chodzę do kościoła?

Płakała całą noc. Od chwili, gdy poinformowała rodziców o swoich planach, nagle wszystko się zmieniło. Bunt, milczenie, obrażanie się, wypominanie jej, dlaczego im to robi. Nie mogła tego zrozumieć . Wszak to oni wszczepiali w nią wiarę, uczyli modlitwy, pilnowali niedzielnej Mszy św., finansowali jej rekolekcyjne wyjazdy. Chciała poświęcić się całkowicie Bogu, a oni nie wyrażali na to zgody. Wiedziała, że będzie musiała się im sprzeciwić, choć bardzo ich kochała i szanowała. Zastanawiała się, kim tak naprawdę dla nich jest Pan Bóg?

Warto czasem zatrzymać się i zastanowić nad tym, dlaczego podejmuję się praktyk religijnych? Czy rzeczywiście ze względu na Boga? Czy są jedynie przyzwyczajeniem, czy też kultywowaniem rodzinnych tradycji? A może są próbą zasługiwania na Jego opiekę i miłość, takim gwarantem ziemskiego szczęścia? Może chodzę do kościoła, bo obawiam się tego, co by pomyśleli o mnie bliscy, znajomi, sąsiedzi? A może chcę w ten sposób być wobec Boga w porządku, tak na wszelki wypadek? Dlaczego tak trudno zrobić coś wyłącznie dla Niego? A może i do mnie, jak kiedyś do Izraelitów, Bóg kieruje dziś słowa: „Gdy wyciągniecie ręce, odwrócę od was me oczy. Choćbyście nawet mnożyli modlitwy, Ja nie wysłucham.” Iz 1,15.

Przeczytaj komentarze | 3 |  Wszystkie komentarze »


Ostatnie komentarze:

3 Helena 12.07.2010 15:58
W Credo wyznajemy-Wierzę w Kościół powszechny-Kościół to mój dom gdzie mogę się modlić ,uczestniczyć w liturgii Mszy św ,przyjmować z wiarą słowo Boże.Rzeczywiście ze względu na miłość Boga.Kochający Chrystus jest zawsze tam i czeka na mnie.
0 jolanta 12.07.2010 12:44
No, właśnie ,po co Ja, chodzę do kościoła?
1 Sharon 12.07.2010 07:12
Ciekawa tematyka. Przeżywam dylemat. Owszem, zdanie :"A może są próbą zasługiwania na Jego opiekę i miłość, takim gwarantem ziemskiego szczęścia?" często znajduje potwierdzenie w mojej praktyce wiary. Czy jednak jest ono do końca złe ? Jaki mam wachlarz ofert podziękowania Panu Bogu, za to dobro, które czyni dla mnie ? Czy fakt, że jestem na nabożeństwie, że modlę się pomimo własnego lenistwa czy czasami zniechęcenia, nie mogę pojmować w kategorii ofiary na Jego rzecz ? Czy nie mam prawa myśleć, iż Kochany Ojciec widząc moją marność i jednocześnie staczaną walkę z moimi słabościami, nie uwzględni mojego rozumowania nie odmawiając mi dalszej swojej opieki ? Czyż w miarę dobremu pracownikowi nie należy się choćby w miarę dobra zapłata ?

wszystkie komentarze >

Uwaga! Dyskusja została zamknięta.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama