Pan kieruje do mnie dzisiaj te słowa: „Synu człowieczy, mieszkasz wśród ludu opornego, który ma oczy na to, by widzieć, a nie widzi, i ma uszy na to, by słyszeć, a nie słyszy, ponieważ jest ludem opornym.” Jak Ezechiel, i ja jestem powołana do bycia prorokiem – poprzez chrzest mam udział w kapłańskiej, prorockiej i królewskiej funkcji Jezusa.
Co to znaczy: być prorokiem? Prorok oznajmia ludziom to, czego Bóg od nich oczekuje. I przeze mnie Bóg chce mówić innym ludziom, jak mają żyć, co mają robić, by pełnić Jego wolę.
Nie jest to łatwe zadanie, bo wiąże się ono z posłuszeństwem Bożemu Słowu. Trudno jest – jak prorok Ezechiel – wypełniać natychmiast i posłusznie to, do czego wzywa Bóg tym bardziej, że często właśnie wtedy moje postępowanie może zostać wyśmiane i wykpione przez innych ludzi. Postępowanie proroka idzie pod prąd temu, co czyni i głosi świat.
Dzisiaj Jezus mówi o przebaczaniu z serca każdemu, kto wobec mnie zawinił. Jako prorok mam tę naukę głosić innym, ale i sama mam bez zwlekania przebaczać.
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.