A Bóg – „czy będzie zwlekał w naszej sprawie?” To pytanie życiowe, praktyczne, konkretne. Czasem nie da się uciec przed nim – bo dotyczy zaufania. Prawdopodobnie nie da się tego zmierzyć, wyliczyć, oszacować. Bo co to znaczy, że ufam? To znaczy – „staram się ufać”? „ufałam wczoraj”? „chcę ufać”?
Być może nikt nas jeszcze nie sprawdził. Owszem, przeżywaliśmy trudy, niepokoje, doświadczyliśmy cierpienia. Ale czy przetestowano także nasze najczulsze miejsce?
Czy można ufać, czując niepewność, strach, czekając na niewiadome? Patrząc na przykład świętych – myślę, że tak. Wyznając wiarę w Boga, który nie będzie zwlekał w mojej sprawie – pamiętam także o tym: że zaufanie jest większe niż strach, niepewność jutra, bezsilność.
Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.