Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Rzekł Pan do niego [Mojżesza]: «Oto kraj, który poprzysiągłem Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi tymi słowami: Dam go twemu potomstwu. Dałem ci go zobaczyć własnymi oczami, lecz tam nie wejdziesz» (Pwt 34,4).
Dobrze się zapowiadał – często słyszę takie słowa o kimś, komu się w życiu nie powiodło – i na tym koniec. Mojżesz, który stanął z postanowienia i przewidzenia Bożego na czele ludu wychodzącego z Egiptu, mógł tuż przed wejściem do Ziemi Obiecanej oglądać ją z daleka, ze szczytu góry Nebo. Ale tylko oglądał, bo do niej nie wszedł.
Nie zawsze coś, co w życiu prowadzimy, możemy do końca zaprogramować. Człowiek ma swoje racje, a Bóg swoje. Cała pokolenie musiało wymrzeć, łącznie z Mojżeszem, żeby nowy lud, lud obietnicy Abrahama, Izaaka i Jakuba, mógł wejść pod wodzą Jozuego do wolności.
Św. Paweł pisał w Pierwszym Liście do Koryntian, że „nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost – Bóg”. Nasze życie to Jego dzieło, a cel – spotkanie z Nim w wieczności. A teraz? Przedsmak, bo „widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz”.
Czytania mszalne rozważa ks. Leszek Smoliński
Video Archive
♫ Magda Anioł - "Ani oko, ani ucho"
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.