Uczniom Jezusa przyszła myśl, kto z nich jest największy (Łk 9,46).
W życiu codziennym szukamy znaczenia, pierwszeństwa. Nieraz „wyścig szczurów” przeradza się w istne szaleństwo, a cel zaczyna uświęcać środki. Jezusowi daleko jest do mentalności korporacyjnej i walki o awanse – logika królestwa Bożego zakłada inny rodzaj władzy, honorów i godności. Miejsce honorowe obok Jezusa zajmuje dziecko. I jakby wszyscy wielcy tego świata, rozpychający się łokciami dostali prztyczka w nos.
Dlatego w Jezusie przyjmuje się Ojca, a w małym, bezradnym i skazanym na pomoc dziecku – Jezusa. W zgiełku i hałasie codzienności Jezus może przejść niezauważony pośród spierających się o wielkość, zwaśnionych czy poszukujących sensacji. Czy Go dzisiaj zauważę?
Czytania mszalne rozważa ks. Leszek Smoliński
DeejaySpzoo
O Jezu cichy i pokorny (Taize)
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.