Nasza bezsilność – kiedy nie czynimy dobra, którego pragniemy, ale zło, którego nie chcemy. To, że miało być tak dobrze, a wyszło jak zwykle. Nasza gorycz, frustracja, nawet gniew z tego powodu. Cała ta gra pozorów, by wszystko utrzymać w garści. Nie widzimy znaków, nie chcemy ich rozpoznać, gubimy się jak dziecko we mgle.
Wszystko to jest Bogu znane. Zna nasze serca, nasze pragnienia. On wie.
Czy wiemy, że On wie? Czy umiemy przyznać sami przed sobą, że On wie? Wie o naszym szczerym żalu i o naszej obłudnej ślepocie. O pragnieniu dobra i zniewoleniu złem. W tej relacji nie musimy niczego ukrywać. Przed Bogiem możemy stanąć zupełnie odsłonięci. Choćby dziś. Niech zobaczy, wezwie, wyzwoli.
Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.