Pisał święty Paweł do Tesaloniczan:
Kiedy bowiem będą mówić: «Pokój i bezpieczeństwo» – tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną, i nie umkną. Ale wy, bracia, nie jesteście w ciemnościach, aby ów dzień miał was zaskoczyć jak złodziej.
Jakżeż bardzo przypomina mi to postawę dzisiejszego świata. Pokój i bezpieczeństwo – woła. Bóg nie jest nam do niczego potrzebny. Sami wypracowaliśmy, sami zapewniliśmy, sami zabezpieczyliśmy. Samy damy radę... Są jednak w tym świecie sytuacje, gdy człowiek nie daje rady. Tak będzie też przy końcu świata: chcąc nie chcąc przyjdzie zapłacić za trwanie w ciemności grzechu. W tym tego największego: odrzucenia Boga.
Chrześcijanie nie muszą się tego dnia bać. Żyją w światłości. Dla nich będzie to dzień triumfu.