Zesłanie Ducha Świętego bardzo chętnie malowali artyści barokowi.
Znaczenie obrazu tłumaczy kartka papieru trzymana przez Jezusa. Napisano na niej w języku łacińskim cytat z Ewangelii według św. Jana: „Ego sum pastor bonus, et cognosco oves meas, et cognoscunt Me meae” (Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają) (10,14).
Kiedy zmartwychwstały Jezus ukazał się po raz pierwszy apostołom, św. Tomasza przy tym nie było.
Zbliża się świt, sygnalizowany czerwoną poświatą. Potężne kamienne drzwi grobowca leżą na ziemi, a zmartwychwstały Chrystus unosi się na tle nieba.
Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich. Wszakże nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie! (Łk 22,42) – modlił się Jezus w Ogrójcu tuż przed pojmaniem Go przez żołnierzy wysłanych przez arcykapłana.
Mały Jezus, spoglądając na opiekuna z figlarnym uśmiechem, sięga do stojącego na stole koszyka z owocami. Czy to zwykła scenka rodzajowa z dzieciństwa Zbawiciela?
Jesteśmy świadkami dramatycznej sceny zaczerpniętej ze Starego Testamentu. Uciekający z Egiptu Żydzi, prowadzeni przez Mojżesza, coraz bardziej narzekali na brak pożywienia.
Tę scenę opisują wszystkie Ewangelie. Zdarzyło się to w świątyni jerozolimskiej.
Biedny Izaak leży na stosie ofiarnym, skrępowany, nagi i bezradny. Zdeterminowany Abraham już wyciągnął z pochwy nóż. I nagle nadchodzi niespodziewany ratunek z nieba. Syn Abrahama nie zostanie złożony w ofierze.
Żony synów Noego są wzruszone i szczęśliwe. Tulą czule białą gołębicę, która właśnie wróciła do arki z gałązką oliwną w dziobie.