To czytania o nadziei dla przygniecionych własnymi grzechami.
Potrzebujemy nadziei jak tlenu. Opowieść o drodze do Emaus to właśnie opowieść o nadziei. To historia o tym, jak Jezus Zmartwychwstały opatruje rany, leczy ludzi złamanych na duchu.
Między wieloma drobnymi nadziejami ta jest zdecydowanie największa i najważniejsza.
To pielgrzymująca na ziemi wspólnota potrzebuje światła, nadziei, modlitwy świętych.
Dzięki Chrystusowi nie ma beznadziejności, nie ma poczucia oblężonej twierdzy, nie ma ciągłych lęków o życie.
O nadziei płynącej z lektury Pisma Świętego i recepcie na szczęście mówi ks. prof. Mirosław S. Wróbel, dyrektor Instytutu Nauk Biblijnych KUL, moderator Dzieła Biblijnego, prowadzący spotkania biblijne w Lublinie.
Gdy wszystko zdaje się gasnąć, Bóg zapala światło nadziei.
Wszystkich świętych... Miejmy nadzieję, kiedyś i nasze święto.
Z tą nadzieją nawet szara codzienność nabiera kolorów.
Trochę o Bogu, trochę o człowieku, trochę o nadziei...
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.