Boża sprawiedliwość

Boża sprawiedliwość kompletnie nas przerasta. Boża sprawiedliwość jest objawiona i w Starym, i w Nowym Testamencie jako inne imię miłosierdzia. Dlatego jak czytacie Stary i Nowy Testament, to nie znajdziecie człowieka, który wierzy w Boga i który by się bał Bożej sprawiedliwości.

Człowiek wierzący liczy na sprawiedliwość Boga. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy jest pokrzywdzony, kiedy jest sponiewierany, kiedy go dotyka cierpienie, kiedy go atakują źli ludzie, człowiek wierzący wie, że to nie będzie trwało w nieskończoność. Bo Bóg jest sprawiedliwy i musi się za nim ująć.

Biblijny człowiek nie boi się więc Boga sprawiedliwego, boi się człowieka. Boi się, że wpadnie w ręce ludzkiej sprawiedliwości. Tego się boi. Kiedy Dawid się dopuścił ciężkiego grzechu, bo policzył naród wybrany, to przyszedł prorok w imieniu Boga i pyta: „Co chcesz, żeby cię spotkało?”. A Dawid mówi: „Bylebym tylko nie wpadł w ręce człowieka” (zob. 2 Sm 24, 14).

Nie czuje strachu przed tym, że będzie wydany w ręce Boga, który postąpi sprawiedliwie w odniesieniu do jego grzechu. Boi się człowieka.

Ktoś może powiedzieć, że ta kobieta schwytana na cudzołóstwie nie zrobiła nic, aby jej odpuszczono, nie zapłaciła za rozgrzeszenie. Piotr nie zrobił nic, żeby mu odpuszczono, bo nikt nie zrówna z trzykrotnym wyparciem się Pana tego trzy razy wypowiedzianego zdania: „Wiesz, że Cię kocham”. Dyzma nic nie zrobił, żeby odpokutować zabójstwo przez siebie dokonane, bo nawet nie miał możliwości, aby cokolwiek zrobić.

Tak, ale to jest tylko nasze widzenie. A widzenie Boże jest takie, że ani Piotr, ani Dyzma, ani ta kobieta nie płacą za swoje grzechy, tylko Jezus Chrystus za nie płaci. To nie jest tanie zbawienie. To nie jest tak, że wybaczenie nic nie kosztuje. Ono nic nie kosztuje ich, bo kosztuje Jezusa Chrystusa, kosztuje Go życie. I to jest miłosierdzie.

Sprawiedliwy Bóg jest Bogiem miłosiernym.

*

Powyższy tekst pochodzi z książki kard. Grzegorza Rysia "Duch Święty", która ukazała się nakładem wydawnictwa ZNAK