To bardzo szczególny test. Badanie człowieka, który mówi o sobie, że jest synem Boga, ale nie tylko. To także test samego Boga.
W tym słuchaniu, badaniu, rozważaniu, przekładaniu na język codziennego życia tak się zagłębili, że stracili z oczu Boga samego.
Znali te zapowiedzi. Uczyli się ich z pokolenia na pokolenie. Czytali, powtarzali i badali. A przecież nie rozpoznali ich spełnienia...
Różnie w różnych religiach wyobrażano sobie znaki dawane przez bóstwa. Wiele z nich było związanych z siłą niszczenia. Budziło strach. Ale nie taki jest Bóg.
Boże sprawy. Często niełatwe do zobaczenia. Nieoczywiste. Dobro, na które jest szansa, które stać się może, jeśli po nie sięgniesz...
Już św. Hieronim mówił, że nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa. Trzeba jednak nie tylko czytać, trzeba też rozumieć. A to czasem sprawia problemy.
Zwieńczeniem planu Boga dla nas nie jest śmierć. Zwieńczeniem planu Boga jest życie wieczne. Tam, gdzie zła już nie będzie.
Poznali zło. Dowiedzieli się, że miłość nie jest oczywistością. Zrozumieli, że są zdolni do zła - i że zdolny do niego jest też ten drugi człowiek.
Ludzka wspólnota. Ludzi równych sobie, takich samych a przecież jakoś się uzupełniających, dla siebie odpowiednich. Kobiety i mężczyzny.
Od tego czasu bardzo często udajemy przed sobą, że zło jest poza nami. Że tylko nas ochlapało. Że można je poznać i pozostać nieskalanym.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.