Co myślał, co czuł Jan, kiedy w Jezusie rozpoznał namaszczonego Bożym Duchem. Poczuł ulgę, że udało mu się Go rozpoznać?
Cóż może uczynić? Na przykład zabić. Niekoniecznie z przekonania. Być może z racji głupio złożonej obietnicy. Pomyłki...
Nie wiemy, co się wydarzy, martwić się możemy o wiele rzeczy się martwić, wielu możemy się lękać...
Słowa psalmisty stanowią zapraszanie do rachunku sumienia nad tym, czy i w jaki sposób służymy Bogu.
Miłość ku Bogu wyraża się w pełnym zaufaniu do Niego i akceptacji tego, co On mi daje. Dlaczego jednak tak trudno w to uwierzyć?
Czy to On sprawił? A może przypadek? Czy miało sens moje zaufanie?
Jezus pragnie przywrócić choremu zdrowie, ale i zapewnić mu powrót do społeczności.
Słowami – łatwo. Trudniej, gdy przychodzi nieść konkretny ciężar.
Jeśli owieczki są głupiutkie, jak mogą wziąć za innych współodpowiedzialność?
Bóg nie ma upodobania w cierpieniu.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.